Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2014
Dystans całkowity: | 269.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 11:22 |
Średnia prędkość: | 23.67 km/h |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 89.67 km i 3h 47m |
Więcej statystyk |
Statystyki:
Odległość: 60.00 km;
Czas: 02:30 h
Średnia: 24.00 km/h;
Temperatura:27.0;
Czas: 02:30 h
Średnia: 24.00 km/h;
Temperatura:27.0;
Geocache przy Torfowisku
Poniedziałek, 21 lipca 2014 | Komentarze 0
Geocacherska wycieczka po skrzynkę ukrytą koło torfowiska w okolicy Mironic. Mieliśmy też zaliczyć przy okazji skrzynkę ukrytą przy ruinach opactwa cysterskiego, jednak siedziała tam grupka turystów, tak więc darowaliśmy ją sobie. Przy okazji kolejnej wycieczki zajedzie się po nią.
Kategoria Geocaching, Wokół Gorzowa
Statystyki:
Odległość: 138.00 km;
Czas: 05:47 h
Średnia: 23.86 km/h;
Temperatura:28.0;
Czas: 05:47 h
Średnia: 23.86 km/h;
Temperatura:28.0;
Łagów - Zlot Motocykli
Sobota, 12 lipca 2014 | Komentarze 4
Tak się zastanawiałem, gdzie by tutaj sobie w weekend pojechać rowerem. Sławek zaproponował kierunek na Łagów, gdzie odbywał się zlot motocyklistów. Hmm ... wyjdzie ze 140km. Jako, że ostatnio za dużo nie jeżdżę może być trudno. No ale co tam. Jak chwyci kryzys to się najwyżej zawróci.
Najpierw jedziemy na Lubniewice, gdzie siadamy sobie na mostku podziwiając akwen wodny wraz z pływającym po nim ptactwem.
Lubniewice - brzydkie kaczątka © donremigio
Cały czas zastanawiałem się czy jechać dalej, czy wrócić. Sławek był jednak nieugięty. No to dobra, jedziemy pooglądać motocykle.
Za Lubniewicami kilka podjazdów i zjazdów. Za Wędrzynem już nieco bardziej płasko, aż do Trzemeszna Lubuskiego, gdzie znowu jest raz pod górkę, raz z górki.
Przystajemy koło Sieniawy, gdzie jest kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego. No i jest też geocache :)
Kopalnia węgla brunatnego - Sieniawa © donremigio
Wielka dziura w ziemi - Sieniawa © donremigio
W samych Sieniawach napotykamy jeszcze kolejkę podziemną używaną kiedyś w kopalni. Według tablicy informacyjnej, podobne były eksportowane do Korei Północnej. Pewnie do dzisiaj tam jeżdżą jako zaawansowane technologicznie pociągi szybkobieżne.
Sieniawa - ciuchcia podziemna © donremigio
Im bliżej Łagowa, tym coraz więcej motocykli nas mijało.
Łagów - Zlot Motocyklowy© donremigio
Przez centrum to trudno było nawet przebić się na rowerach.
Łagów - Zlot Motocyklowy© donremigio
Łagów - Zlot Motocyklowy© donremigio
Niektóre maszyny zapierały dech w piersiach.
Zlot Motocyklowy - Łagów - Harley Davidson © donremigio
Zlot Motocyklistów - Łagów - Indian © donremigio
Zlot Motocyklistów - Łagów © donremigio
Zlot Motocyklistów - Łagów © donremigio
Zlot Motocyklistów - Łagów © donremigio
Wreszcie, przystając co chwila i podziwiając motocykle, dojechaliśmy do zamku, gdzie moją uwagę przykuła inna piękność. Czerwona i dla odmiany czterokołowa.
Ferrari F360 Spider © donremigio
Ferrari F360 Spider © donremigio
Ferrari F360 Spider © donremigio
Wreszcie, nieco już zmęczeni, siedliśmy nad jeziorem by nieco odpocząć. Przygrywała nawet nam kapela :)
Łagów - Zlot Motocyklistów - Koncert © donremigio
Miło było, no ale trza było powoli się zbierać. Wracamy więc sobie spokojnie równym tempem, aż tu nagle na horyzoncie zamajaczyły groźne ciemne chmury. Na psa urok, czyżby miała nas dorwać burza?
No i tuż przed Lubniewicami nas dorwała.
To była ulewa. Nie, to był wręcz potop. Momentami to od zacinającego deszczu aż nas twarze bolały. No ale do Gorzowa jeszcze 30km i trza było jechać. I tak aż do Gorzowa deptaliśmy w strugach deszczu. Wreszcie jest Gorzów. Co za ulga. Wchodząc po schodach kapała ze mnie woda. W zasadzie, gdybym wskoczył do jeziora, to bym nawet bardziej nie był mokry.
Wycieczka jednak zacna. Dobrze, że Sławek mnie namówił na tą wycieczkę. W przyszłym roku też tam się wybierzemy.
Najpierw jedziemy na Lubniewice, gdzie siadamy sobie na mostku podziwiając akwen wodny wraz z pływającym po nim ptactwem.
Lubniewice - brzydkie kaczątka © donremigio
Cały czas zastanawiałem się czy jechać dalej, czy wrócić. Sławek był jednak nieugięty. No to dobra, jedziemy pooglądać motocykle.
Za Lubniewicami kilka podjazdów i zjazdów. Za Wędrzynem już nieco bardziej płasko, aż do Trzemeszna Lubuskiego, gdzie znowu jest raz pod górkę, raz z górki.
Przystajemy koło Sieniawy, gdzie jest kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego. No i jest też geocache :)
Kopalnia węgla brunatnego - Sieniawa © donremigio
Wielka dziura w ziemi - Sieniawa © donremigio
W samych Sieniawach napotykamy jeszcze kolejkę podziemną używaną kiedyś w kopalni. Według tablicy informacyjnej, podobne były eksportowane do Korei Północnej. Pewnie do dzisiaj tam jeżdżą jako zaawansowane technologicznie pociągi szybkobieżne.
Sieniawa - ciuchcia podziemna © donremigio
Im bliżej Łagowa, tym coraz więcej motocykli nas mijało.
Łagów - Zlot Motocyklowy© donremigio
Przez centrum to trudno było nawet przebić się na rowerach.
Łagów - Zlot Motocyklowy© donremigio
Łagów - Zlot Motocyklowy© donremigio
Niektóre maszyny zapierały dech w piersiach.
Zlot Motocyklowy - Łagów - Harley Davidson © donremigio
Zlot Motocyklistów - Łagów - Indian © donremigio
Zlot Motocyklistów - Łagów © donremigio
Zlot Motocyklistów - Łagów © donremigio
Zlot Motocyklistów - Łagów © donremigio
Wreszcie, przystając co chwila i podziwiając motocykle, dojechaliśmy do zamku, gdzie moją uwagę przykuła inna piękność. Czerwona i dla odmiany czterokołowa.
Ferrari F360 Spider © donremigio
Ferrari F360 Spider © donremigio
Ferrari F360 Spider © donremigio
Wreszcie, nieco już zmęczeni, siedliśmy nad jeziorem by nieco odpocząć. Przygrywała nawet nam kapela :)
Łagów - Zlot Motocyklistów - Koncert © donremigio
Miło było, no ale trza było powoli się zbierać. Wracamy więc sobie spokojnie równym tempem, aż tu nagle na horyzoncie zamajaczyły groźne ciemne chmury. Na psa urok, czyżby miała nas dorwać burza?
No i tuż przed Lubniewicami nas dorwała.
To była ulewa. Nie, to był wręcz potop. Momentami to od zacinającego deszczu aż nas twarze bolały. No ale do Gorzowa jeszcze 30km i trza było jechać. I tak aż do Gorzowa deptaliśmy w strugach deszczu. Wreszcie jest Gorzów. Co za ulga. Wchodząc po schodach kapała ze mnie woda. W zasadzie, gdybym wskoczył do jeziora, to bym nawet bardziej nie był mokry.
Wycieczka jednak zacna. Dobrze, że Sławek mnie namówił na tą wycieczkę. W przyszłym roku też tam się wybierzemy.
Kategoria coś koło 100 km, Fotorelacja, Geocaching, Wokół Gorzowa
Statystyki:
Odległość: 71.00 km;
Czas: 03:05 h
Średnia: 23.03 km/h;
Temperatura:25.0;
Czas: 03:05 h
Średnia: 23.03 km/h;
Temperatura:25.0;
Pętelka przez Barlinek
Sobota, 5 lipca 2014 | Komentarze 0
W zasadzie wycieczka bez sensacji. Ot znaną nam trasą na Barlinek, tam posiedzieliśmy sobie, pogadaliśmy i potem na Danków, Łośno i Gorzów. Mieliśmy w Barlinku wyrwać dwa geocache, ale jakoś odechciało mi się jak już tam byliśmy. Owe geocache to w sumie nic ciekawego, ot takie tam ukryte pod kamieniami.
Kategoria Wokół Gorzowa