Wykres:
Najdłuższe wycieczki:
Info:
Wykres roczny blog rowerowy donremigio.bikestats.pl
avatar
  • Dystans: 19875.39 km
  • Średnia: 23.25 km/h
  • Na siodełku: 35d 12h 00m
Szukaj:
avatar

Info

Remigiusz Królak.
Gorzów Wielkopolski.
Przejechane 19875.39 km.
Średnia 23.25 km/h.
Więcej o mnie.
button stats bikestats.pl
Kategorie:
Najdłuższa jednodniowa wycieczka: Borne Sulinowo (345km)
Epicka wycieczka na Berlin: Na BERLIN, Towarzysze !! Na BERLIN !! (240km)
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:798.88 km (w terenie 56.00 km; 7.01%)
Czas w ruchu:31:31
Średnia prędkość:25.35 km/h
Maks. tętno średnie:151 (72 %)
Suma kalorii:18658 kcal
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:49.93 km i 1h 58m
Więcej statystyk
Statystyki:
Odległość: 27.10 km;
Czas: 01:18 h
Średnia: 20.85 km/h;
Temperatura:15.0;

dzik jest dziki, dzik jest zły

Środa, 31 sierpnia 2011 | Komentarze 0


Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie. Ano nic nie było. Tylko jadąc leśnym duktem przez ciemny las z krzaciorów wyskoczył mi nagle, tuż przed maskę roweru, dzik. W krzakach po prawej stronie drogi mocno się zakotłowało, ale na szczęście reszta towarzystwa przebiegła za moim rowerem, a nie po nim.
Poza tym drobnym incydentem drogowym nic się nie działo, ot zwykła jazda ciemnym lasem w blasku lampki.


Statystyki:
Odległość: 34.00 km;
Czas: 01:14 h
Średnia: 27.57 km/h;
Temperatura:15.0;

późno wieczorna przejażdżka

Wtorek, 30 sierpnia 2011 | Komentarze 1


Czuć już jesień. Przynajmniej wieczorami. Temperatura zaledwie 15 stopni, sporadyczne żółte liście na drzewach. Żeby za bardzo nie zmarznąć ubrałem na korpusik ciepłą kurtkę. Przy powrocie poganiałem się z jakimś cyklistą. Trochę go musiałem gonić, bo dojrzał mnie w lusterku i począł czynny opór stawiać. Znaczy depnął z deka.
Jak go dogoniłem to zauważyłem, że jego rower ma wszystko co da się do roweru przypiąć, a on sam ubrany we wszystkie możliwe rowerowe ciuchy. Nawet jakiś pokrowiec na kasku miał. Cholera, biedak musiał ubierać się w to wszystko chyba ze dwie godziny.


Statystyki:
Odległość: 59.80 km;
Czas: 02:15 h
Średnia: 26.58 km/h;
Temperatura:19.0;

deptanko

Sobota, 27 sierpnia 2011 | Komentarze 0


Małe deptanko po okolicznych włościach. Ostatnio łańcuch coś mi dziwnie pracował i przerzutki jakoś tak niemrawo skakały. Może to z powodu zmiany przedniej korby łańcuch był za nieco za długi. Tak więc skróciłem go z deka i od razu mu się poprawiło. W zasadzie napęd ma już z 8 tysiączków i to bez zabawy w zmienianie łańcuchów, tak więc ten dobiję przez zimę, a na nowy sezon będzie trza go i tak wymienić.


Statystyki:
Odległość: 30.70 km;
Czas: 01:11 h
Średnia: 25.94 km/h;
Temperatura:22.0;

wieczorową porą

Środa, 24 sierpnia 2011 | Komentarze 0


Nieco lasem, nieco asfaltem w blasku lampki. W Łośnie na polach stwierdzono interesującą mgłę. I to tyle.


Statystyki:
Odległość: 32.80 km;
Czas: 01:20 h
Średnia: 24.60 km/h;
Temperatura:20.0;

standardzik

Wtorek, 23 sierpnia 2011 | Komentarze 0


Wzdłuż i wszerz lasu standardową trasą. Bez emocjonujących zdarzeń.


Statystyki:
Odległość: 112.70 km;
Czas: 04:36 h
Średnia: 24.50 km/h;
Temperatura:24.0;

wyrwanie geocache z Puszczy Noteckiej

Sobota, 20 sierpnia 2011 | Komentarze 2


Na wyrwanie tego geocache zbierałem się dość długo. Jakoś nigdy nie było mi po drodze do niego, ale ukryty jest w urokliwym miejscu, zwanym Puszczą Notecką, tak więc ze Sławkiem podeptaliśmy w jego kierunku.
Pierwszy przystanek w Lipkach Wielkich tuż przy pałacyku przekształconym w Ośrodek Szkolno-Wychowawczy. Sama wioska jest całkiem spora, a w czasach gdy istniało połączenie kolejowe Skwierzyna-Krzyż, we wsi funkcjonował dworzec kolejowy. Później jednak połączenie zlikwidowano, a tory usunięto. Teraz został tylko nasyp, po którym ma podobno prowadzić ścieżka rowerowa. Jeśli projekt dojdzie do skutku to będzie genialna ścieżka wiodąca skrajem Puszczy Noteckiej.

Lipki Wielkie - pałac z XVII wieku przekształcony w Ośrodek Szkolno-Wychowawczy © donremigio


W Puszczy Noteckiej można nawet się zgubić. To ponad 135 tys. ha lasów ciągnący się od przez 100 km od Santoka i Skwierzyny na zachodzie po Oborniki na wschodzie przy średniej szerokości 20 km. Jak ktoś się uprze to może wjechać w okolicach Obornik w las i wyjechać pod Gorzowem.

Geocache ukryty był przy jeziorze Solecko. Żeby do niego się dostać musieliśmy przejechać się singielkiem wiodącym tuż przy jeziorze. Ścieżka urozmaicona i dla fanów szaleństw na MTB pozycja obowiązkowa.
Geocache ukryty był w spróchniałym drzewie, które wręcz rozpadało się w dłoniach.

Jezioro Solecko - Puszcza Notecka © donremigio


Wylegująca się ważka © donremigio


Element architektury leśnej - ziemianka - Puszcza Notecka © donremigio


Puszcza Notecka - leśny dukt © donremigio


Gdy wyjechaliśmy z lasu skierowaliśmy się ku Świniarom. Niestety asfalt szybko zmienił się w niezbyt przyjemny bruk których jechaliśmy aż to wioski.

Świniary - niezbyt przyjemny bruk © donremigio


Świniary - neogotycki kościół z II połowy XIX w © donremigio


Krowy w Świniarach © donremigio


Krowy wraz z pastuszkami © donremigio


W Gorzowie przywitała nas, ciekawie oświetlona przez zachód słońca, chmurka.

Świecąca chmurka - okolice Gorzowa © donremigio


Kolejny geocache wyrwany. Na wschód od niego jest jeszcze sporo poukrywanych i zapewne będą one celem kolejnych wycieczek.



Statystyki:
Odległość: 34.20 km;
Czas: 01:10 h
Średnia: 29.31 km/h;
Temperatura:22.0;

samochód w rowie

Środa, 17 sierpnia 2011 | Komentarze 1


Dzisiaj, co by zdążyć przed meczykiem Wisły, nieco mocniejszym tempem. Po drodze, tuż przed Lipami dojrzałem radiowóz, motor policyjny, a w krzaciorach czający się kolejny radiowóz. Zagadka rozwiązała się kilkadziesiąt metrów dalej. W rowie leżał samochód. Jako że to był zakręt, a mondzioły lubią tam go ścinać, koleś musiał zapewne salwować się ucieczką. Jak wracałem to ciągnikiem już go wyciągali.
Koniec jakże fascynującej relacji.


Statystyki:
Odległość: 35.10 km;
Czas: 01:18 h
Średnia: 27.00 km/h;
Temperatura:17.0;

standardzik

Wtorek, 16 sierpnia 2011 | Komentarze 0


Bez zdarzeń mrożących krew w żyłach. Najpierw w jedną stronę, potem w drugą :) Niezbyt ciepło.


Statystyki:
Odległość: 126.40 km;
Czas: 05:19 h
Średnia: 23.77 km/h;
Temperatura:27.0;

po geocache w Mierzęcinie i Dobiegniewie

Niedziela, 14 sierpnia 2011 | Komentarze 5


Długi łykend, znośna pogoda tak więc wybraliśmy się ze Sławkiem do Mierzęcina. Po drodze były dwa geocache do wyrwania, jeden w Dobiegniewie drugi właśnie w Mierzęcinie.
Tiry dzisiaj miały zakaz jazdy, tak więc pojechaliśmy główną drogą. I ruch blachosmrodów faktycznie był znośny, ale za to ilość podjazdów i wmordeboczny wiatr dał się nam trochę we znaki.

Pierwszy postój w Strzelcach tuż przy lokalnej filharmonii, która zacniejsza jest niż ta w Łubiance ;)
Strzelce Krajeńskie - Filharmonia © donremigio


Zaraz za Strzelcami natknęliśmy się na nieruchome elektrownie wiatrowe.
Elektrownia wiatrowa - Strzelce © donremigio


Kolejny postój już w Dobiegniewie przy geocache ukrytym na terenie byłego obozu jenieckiego Oflag IIC Woldenberg.

Obóz założyli Niemcy na przełomie lat 1939/1940. Początkowo funkcjonował jako Stalag IIc Woldenberg, czyli obóz dla żołnierzy szeregowych. 21.05.1940 r. przemianowano go na oflag, czyli obóz dla oficerów. W kwietniu 1942 r. oflag osiągnął najwyższy stan osobowy: 6740 jeńców w tym 5944 oficerów. Tym samym Oflag IIc Woldenberg stał się największym niemieckim obozem jenieckim w czasie II wojny światowej.
Przez długie lata powojenne teren obozu był dobrze zachowany, ponieważ istniał tu zakład tuczu trzody chlewnej. Po przemianach ustrojowych zakład ten zlikwidowano, a większość dawnej infrastruktury popadła w ruinę. Kilka lat temu podjęto decyzję o wyburzeniu większości niszczejących budynków po byłym oflagu.
Z tego co zauważyłem część pozostałych budynków jest wykorzystywana jako budynki mieszkalne.

Dobiegniew - teren byłego obozu jenieckiego Oflag IIC Woldenberg © donremigio


Dobiegniew - teren byłego obozu jenieckiego Oflag IIC Woldenberg © donremigio


Dobiegniew - teren byłego obozu jenieckiego Oflag IIC Woldenberg © donremigio


Dobiegniew - pomnik Żołnierzowi Polskiemu © donremigio


Dobiegniew - w hołdzie Woldenberczykom © donremigio


Dość blisko Dobiegniewa był następny punkt naszej wycieczki czyli zespół pałacowo-folwarczny w Mierzęcinie.
Miejsce bardzo zadbane, w idealnym stanie nie tylko pałac i park, ale i wszelkie budynki gospodarcze. Zaraz za bramą hatlnął nas strażnik i poprosił by rowery zostawić na stojakach koło jego kanciapy. Uczyniliśmy tak i swe kroki skierowaliśmy ku fontannie by nieco się ochłodzić. Sławek rozważał również przepranie przepoconego ubrania, ale wydawało mi się iż ganianie z gołą dupą wokół pałacu może spotkać się ze stanowczym niezrozumieniem.

Jeśli chodzi o pałacyk to pochodzi on chyba mniej więcej z XVI wieku. W 1715 roku majątek ziemski kupiła rodzina von Sydow, która przyczyniła się do wybudowania murowanego kościoła istniejącego po dzień dzisiejszy. Do 1830 roku majątek rodzinny powiększył się o folwarki w Linkowie, Podleścu, Kępie Zagajnej oraz Waldowthal, gdzie umiejscowiona była huta szkła. Do rozwoju gospodarczego Mierzęcina przyczyniła się, zbudowana w 1850 linia kolejowa, łącząca Poznań ze Stargardem Szczecińskim.
Okres wojenny pałac i budynki folwarku przetrwały w niemalże nienaruszonym stanie. Po zakończeniu działań wojennych majątek von Waldow przeszedł na rzecz Skarbu Państwa Polskiego.

W latach 1945 - 1952 w Pałacu mieścił się dom dziecka dla dzieci upośledzonych, prowadzony przez siostry zakonne a później Państwowy Dom Dziecka, który funkcjonował do roku 1959.

Z chwilą utworzenia Państwowego Gospodarstwa Rolnego w Mierzęcinie w 1959 wnętrza pałacowe i folwarczne zostały zaadaptowane na biura, przedszkole, świetlicę wiejską, mieszkania pracownicze oraz pomieszczenia gospodarcze. W 1991 roku podjęto decyzję o przeniesieniu biur i zlikwidowaniu przedszkola.

Rozpoczął się wówczas najgorszy okres dla obiektu, zniszczony i zaniedbany stał blisko 6 lat, czekając na przywrócenie dawnej świetności.

W 1998 roku pałac wraz z folwarkiem został zakupiony przez polską firmę NOVOL.

W latach 1999 - 2001 gmach pałacu poddano gruntownej renowacji. W ramach prac restauratorsko - konserwatorskich wymieniono dach i całą stolarkę, a w ponad 80% stropy z drewnianych na ceramiczne. Przeprowadzono prace izolacyjne, tynkarskie i sztukatorskie.

Oficjalne otwarcie Pałacu Mierzęcin nastąpiło 13 września 2002 roku.

Mierzęcin - Zespół pałacowo-folwarczny © donremigio


Mierzęcin - Zespół pałacowo-folwarczny © donremigio


Mierzęcin - Zespół pałacowo-folwarczny © donremigio


Mierzęcin - Zespół pałacowo-folwarczny © donremigio


Mierzęcin - Zespół pałacowo-folwarczny © donremigio


Mierzęcin - Zespół pałacowo-folwarczny © donremigio


Mierzęcin - Zespół pałacowo-folwarczny © donremigio


Mierzęcin - Zespół pałacowo-folwarczny © donremigio


To tyle rysem historycznym :)

Po orzeźwieniu się w fontannie ruszyliśmy do parku japońskiego w poszukiwaniu geocache. Nieco się utytłałem wyciągając go. Ponownie obmyłem się nieco w fontannie i jako że godzina już była późna obraliśmy azymut ku domostwom.
Żeby nie wracać tą samą drogą pojechaliśmy na południe. Droga najpierw zmieniła się w asfaltowy "singielek" a potem w leśny brukowany dukt. To był najmniej ciekawy etap naszej wycieczki. Jakieś 9 km telepania. Wytrzęsło nas tam równo.

Jak tylko bruk się skończył stanęliśmy dosłownie na moment przy wieży widokowej w Zagorzu. Widok z niej był raczej żałosny.

Wieża widokowa w Zagorzu z kiepskim widokiem © donremigio


Reszta trasy już bez zdarzeń a nawet postojów. W Santocku nawet się nie zatrzymaliśmy, bo Sławek bał się że jak usiądzie to już niewstanie :)

Tutaj można oglądnąć więcej zdjęć z Mierzęcina. Jak ktoś mieszka w pobliżu to polecam to miejsce na łykendowe wypady.



Statystyki:
Odległość: 63.00 km;
Czas: 02:31 h
Średnia: 25.03 km/h;
Temperatura:24.0;

na Łubiankę i Danków

Sobota, 13 sierpnia 2011 | Komentarze 4


Ze Sławkiem wybraliśmy się na pętelkę przez Łubiankę i Danków. W sumie myślałem, że będzie dużo mniej niż gdybyśmy jechali przez Barlinek, ale w sumie wyszło raptem tylko jakieś 10 km mniej.
Drogę na Barlinek wreszcie wyremontowano, dotychczas łatali dziury jakąś papą i na niewiele to się zdawało. Były fragmenty gdy samochody musiały omijać dziury lewą stroną. Nawet rowerem trzeba było tam uważać, a szosówką to można było tam nawet koła uszkodzić. Teraz zerwali w newralgicznych miejscach asfalt na całej szerokości i położyli nowy.
Zaraz za Łubianką odbiliśmy w prawo w las i lasem kilkanaście kilometrów podeptaliśmy na Danków. Tam trafiliśmy na festyn. Akurat nic się nie działo, scena pusta, nie licząc wodzireja zapodającego muzę z laptopa. Chwilę postaliśmy, pogadaliśmy i obraliśmy azymut ku Gorzów Sziti.

Droga Gorzów - Barlinek © donremigio


Festyn w Dankowie © donremigio

Kategoria Wokół Gorzowa