Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2011
Dystans całkowity: | 376.35 km (w terenie 2.00 km; 0.53%) |
Czas w ruchu: | 14:07 |
Średnia prędkość: | 26.66 km/h |
Maks. tętno średnie: | 153 (73 %) |
Suma kalorii: | 16055 kcal |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 41.82 km i 1h 34m |
Więcej statystyk |
Statystyki:
Odległość: 64.80 km;
Czas: 02:33 h
Średnia: 25.41 km/h;
Temperatura:26.0;
Czas: 02:33 h
Średnia: 25.41 km/h;
Temperatura:26.0;
Na bunkry
Środa, 29 czerwca 2011 | Komentarze 4
Gorąco jak w piekle. A Sławkowi zachciało się wycieczki. Nie chciało mi się znowu jechać na Łośno, tak więc wybrałem kierunek południowy i podeptaliśmy na Skwierzynę na bunkry.
Droga nudna jak flaki z olejem. Najpierw główną drogą. Śmigające tiry umilały nam wycieczkę. Przynajmniej coś się działo. Koło Skwierzyny przystanęliśmy przy bunkrze i zaczęliśmy szukać geocache. Niestety bez skutku. Wiem że tam jest, ale już drugi raz coś go wymacać nie możemy. Trzeba będzie tam jeszcze raz podjechać.
Sam bunkier Panzerwerk 875 to duży, dwukondygnacyjny schron który miał bronić skrzyżowania dróg Gorzów - Skwierzyna - Kostrzyn. Wyposażony był w kopuły o 3 i 6 strzelnicach oraz garaż dla działka ppanc 37mm. Obiekt częściowo wysadzony.
W pobliżu okopy, pozostałości zapór i rowów przeciwczołgowych. Trzeba uważać jak się chodzi, bo wpaść w dziurę nietrudno.
Co by nie wracać tą samą trasą pojechaliśmy, niczym nasi dziadkowie w 1945, na Berlin.
Droga prosta jak autostrada w USA. Ruch znikomy. Po kilkunastu kilometrach pojawił się zakręt. Wielce nas to ożywiło. Po chwili w lesie Sławek dojrzał jakiegoś ptasiora. Spore to było, możliwe że młode bielika. Chciałem zrobić mu zdjęcie, ale kicając i podfruwając zniknął w krzakach.
Reszta wycieczki bez zdarzeń.
Droga nudna jak flaki z olejem. Najpierw główną drogą. Śmigające tiry umilały nam wycieczkę. Przynajmniej coś się działo. Koło Skwierzyny przystanęliśmy przy bunkrze i zaczęliśmy szukać geocache. Niestety bez skutku. Wiem że tam jest, ale już drugi raz coś go wymacać nie możemy. Trzeba będzie tam jeszcze raz podjechać.
Sam bunkier Panzerwerk 875 to duży, dwukondygnacyjny schron który miał bronić skrzyżowania dróg Gorzów - Skwierzyna - Kostrzyn. Wyposażony był w kopuły o 3 i 6 strzelnicach oraz garaż dla działka ppanc 37mm. Obiekt częściowo wysadzony.
W pobliżu okopy, pozostałości zapór i rowów przeciwczołgowych. Trzeba uważać jak się chodzi, bo wpaść w dziurę nietrudno.
Co by nie wracać tą samą trasą pojechaliśmy, niczym nasi dziadkowie w 1945, na Berlin.
Droga prosta jak autostrada w USA. Ruch znikomy. Po kilkunastu kilometrach pojawił się zakręt. Wielce nas to ożywiło. Po chwili w lesie Sławek dojrzał jakiegoś ptasiora. Spore to było, możliwe że młode bielika. Chciałem zrobić mu zdjęcie, ale kicając i podfruwając zniknął w krzakach.
Reszta wycieczki bez zdarzeń.
Brzozowiec - Neogotycki kościół pw. św. św. Apostołów Piotra i Pawła© donremigio
Tyranozaur pilnujący stacji paliw© donremigio
Jakiś inny, mniej popularny medialnie, zwierz.© donremigio
Bunkier MRU Panzerwerk 875© donremigio
Pomnik poległych© donremigio
Kategoria Fotorelacja, Geocaching, Wokół Gorzowa
Statystyki:
Odległość: 41.80 km;
Czas: 01:36 h
Średnia: 26.12 km/h;
Temperatura:20.0;
Czas: 01:36 h
Średnia: 26.12 km/h;
Temperatura:20.0;
brzdęknięta szprycha
Poniedziałek, 27 czerwca 2011 | Komentarze 0
Miałem zamiar pojechać sobie godzinkę w jedną stronę i zawrócić. Taki powiedzmy dwu godzinny trening. Jednakowoż, na jednym z lekkich podjazdów, począłem bujać się na rowerku niczym rezus i nagle, nieoczekiwanie i nader zaskakującą do mych uszu doszedł dźwięk "brzdęk".
Łypnąłem na tylne koło, wygląda ok. Ulga. Kolejne łypnięcie skierowałem ku przedniemu kołu. Oho ... coś się gibie. Szprych brzdękniętych sztuk raz. Jako, ze mijała 50 minuta jazdy, od razu zawróciłem. Przy mojej masie lepiej by na kołach były wszystkie szprychy. Gdzieś jeszcze mam jakieś zapasowe tak więc od razu załatam ubytek.
W sumie i tak przy mojej wadze szprychy mi pękają raz na 8000 km i to w przednim kole. Cud, albo ważę zaledwie tyle co 120kg puchu ;)
Łypnąłem na tylne koło, wygląda ok. Ulga. Kolejne łypnięcie skierowałem ku przedniemu kołu. Oho ... coś się gibie. Szprych brzdękniętych sztuk raz. Jako, ze mijała 50 minuta jazdy, od razu zawróciłem. Przy mojej masie lepiej by na kołach były wszystkie szprychy. Gdzieś jeszcze mam jakieś zapasowe tak więc od razu załatam ubytek.
W sumie i tak przy mojej wadze szprychy mi pękają raz na 8000 km i to w przednim kole. Cud, albo ważę zaledwie tyle co 120kg puchu ;)
Statystyki:
Odległość: 25.30 km;
Czas: 00:57 h
Średnia: 26.63 km/h;
Temperatura:19.0;
Czas: 00:57 h
Średnia: 26.63 km/h;
Temperatura:19.0;
standardzik
Piątek, 24 czerwca 2011 | Komentarze 0
Takie tam standardowe deptanko w okolicach Łośna. Czasu nie miałem za dużo, a i ochota raczej marna, tak więc skończyło się na godzinnej jeździe.
Statystyki:
Odległość: 40.50 km;
Czas: 01:30 h
Średnia: 27.00 km/h;
Temperatura:19.0;
Czas: 01:30 h
Średnia: 27.00 km/h;
Temperatura:19.0;
ognicho
Czwartek, 23 czerwca 2011 | Komentarze 1
Ze Sławkiem na ognisko. Zazwyczaj robimy je w okolicach Kłodawy, ale tym razem żeby nie było za blisko, pojechaliśmy za Lipy na taki fajny cypelek. Jak zawsze chrustu uzbieraliśmy na 3 ogniska. Może komuś reszta się przyda.
Po skonsumowaniu kiełbasek udaliśmy się ku domostwom. Tempo trzymaliśmy w miarę w miarę, tak więc od razu spaliliśmy spożyte kalorie.
Po skonsumowaniu kiełbasek udaliśmy się ku domostwom. Tempo trzymaliśmy w miarę w miarę, tak więc od razu spaliliśmy spożyte kalorie.
Statystyki:
Odległość: 75.50 km;
Czas: 02:46 h
Średnia: 27.29 km/h;
Temperatura:18.0;
Czas: 02:46 h
Średnia: 27.29 km/h;
Temperatura:18.0;
pętla przez Barlinek
Niedziela, 19 czerwca 2011 | Komentarze 3
Pogoda ostatnio raczej deszczowa i mało sympatyczna. W niedziele jednak było w miarę, w miarę. Jakieś ciemne chmury sobie przelatywały, czasem coś tam z nich popadało, ale na poważną burzę się nie zapowiadało. Tak więc wybraliśmy się ze Sławkiem na małą wycieczkę.
W Łubiance chyba nam pozazdrościli nowej filharmonii, tak więc zrobili mały upgrejd swojej. Dodali zadaszenie, zwiększyli pojemność widowni o kilkanaście osób. Robi wrażenie, jednak trochę im jednak jeszcze brakuje do nas.
W Barlinku posiedzieliśmy chwilę nad jeziorkiem i pojechaliśmy na Danków. Zaraz za Barlinkiem nieco się rozpadało, ale w sumie mokrzy byliśmy głównie za sprawą pryskającej spod kół wody. Zaraz za Dankowem rozpogodziło się, ale na horyzoncie grzmiały groźnie ciemne chmury. Postanowiliśmy więc nie robić już postoju i pojechaliśmy prosto na Gorzów. Mocniejszy deszcze dorwał nas dopiero w Kłodawie, ale dało się wytrzymać.
Pogoda zepsuła się całkowicie dopiero wieczorem, ale to już było mi wszystko jedno, bo siedziałem domu opalając się w blasku monitora :)
W Łubiance chyba nam pozazdrościli nowej filharmonii, tak więc zrobili mały upgrejd swojej. Dodali zadaszenie, zwiększyli pojemność widowni o kilkanaście osób. Robi wrażenie, jednak trochę im jednak jeszcze brakuje do nas.
Filharmonia w Łubiance v2.0 beta© donremigio
W Barlinku posiedzieliśmy chwilę nad jeziorkiem i pojechaliśmy na Danków. Zaraz za Barlinkiem nieco się rozpadało, ale w sumie mokrzy byliśmy głównie za sprawą pryskającej spod kół wody. Zaraz za Dankowem rozpogodziło się, ale na horyzoncie grzmiały groźnie ciemne chmury. Postanowiliśmy więc nie robić już postoju i pojechaliśmy prosto na Gorzów. Mocniejszy deszcze dorwał nas dopiero w Kłodawie, ale dało się wytrzymać.
Pogoda zepsuła się całkowicie dopiero wieczorem, ale to już było mi wszystko jedno, bo siedziałem domu opalając się w blasku monitora :)
Kategoria Wokół Gorzowa
Statystyki:
Odległość: 35.30 km;
Czas: 01:16 h
Średnia: 27.87 km/h;
Temperatura:25.0;
Czas: 01:16 h
Średnia: 27.87 km/h;
Temperatura:25.0;
szum gum wieczorową porą
Piątek, 17 czerwca 2011 | Komentarze 0
Ze Sławkiem standardową trasą. Przy jeziorze posiedzieli, pogadali i wrócili z powrotem. Nic się nie wydarzyło.
Statystyki:
Odległość: 30.60 km;
Czas: 01:06 h
Średnia: 27.82 km/h;
Temperatura:22.0;
Czas: 01:06 h
Średnia: 27.82 km/h;
Temperatura:22.0;
krótki spacerek
Wtorek, 14 czerwca 2011 | Komentarze 0
Wieczorową porą szybki numerek na rowerze. Trasa jak zawsze, pomimo późnej pory całkiem sporo rowerzystów. Nic ciekawego nie wydarzyło się. Koniec raportu.
Statystyki:
Odległość: 35.15 km;
Czas: 01:20 h
Średnia: 26.36 km/h;
Temperatura:22.0;
Czas: 01:20 h
Średnia: 26.36 km/h;
Temperatura:22.0;
też standardowo
Niedziela, 12 czerwca 2011 | Komentarze 0
Remont prawie skończony. Zostały drobne poprawki i będzie spokój na kolejne 20 lat. Remont w sumie zaczął się od kafelek które odpadły w łazience. Jak zapadła decyzja o remoncie w łazience, to stwierdziliśmy że kibel też przy okazji trzaśniemy. Jak łazienkę i kibel, to w sumie co stoi na przeszkodzie by położyć nowe kafelki w kuchni. Jak w kuchni to przecież w przedpokoju też trzeba. I w ten sposób z powodu kilku kafelek które odpadły w łazience, miałem na 3 tygodnie rozryte pół mieszkania. Nawet do roweru nie mogłem się dopchać, bo stał biedak przykryty gruzem w kącie pokoju. Ale już rowerek na spacerek wyprowadzony i teraz będzie można wreszcie porządnie pojeździć.
Statystyki:
Odległość: 27.40 km;
Czas: 01:03 h
Średnia: 26.10 km/h;
Temperatura:25.0;
Czas: 01:03 h
Średnia: 26.10 km/h;
Temperatura:25.0;
standardzik
Sobota, 4 czerwca 2011 | Komentarze 0
By odpocząć nieco od remontu. Trasa standard czyli Lipy i Łośno. Nic się nie wydarzyło.