Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2010
Dystans całkowity: | 603.30 km (w terenie 17.00 km; 2.82%) |
Czas w ruchu: | 25:15 |
Średnia prędkość: | 23.89 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.50 km/h |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 43.09 km i 1h 48m |
Więcej statystyk |
Statystyki:
Odległość: 35.00 km;
Czas: 01:25 h
Średnia: 24.71 km/h;
Temperatura:15.0;
Czas: 01:25 h
Średnia: 24.71 km/h;
Temperatura:15.0;
Na Lipy
Wtorek, 30 marca 2010 | Komentarze 0
Ze Sławkiem na Lipy. Sławek coraz dłużej wytrzymuje tempo. Najpierw puchł przed Łośnem, dzisiaj za Łośnem. Jeszcze trochę i zacznie słabnąć w Dankowie :) A na wakacje zacznie mnie wyprzedzać ;)
Kategoria Wokół Gorzowa
Statystyki:
Odległość: 35.00 km;
Czas: 01:25 h
Średnia: 24.71 km/h;
Temperatura:11.0;
Czas: 01:25 h
Średnia: 24.71 km/h;
Temperatura:11.0;
Z nadzieją, że się nie rozpada
Poniedziałek, 29 marca 2010 | Komentarze 0
Cały dzień dzisiaj padało. Znaczy mżyło. Dzięki Bogu pod wieczór na chwilę przestało to wskoczyłem na rower podkręcić wzdłuż i wszerz lasu. W ramach ćwiczeń jechałem na mocniejszym przełożeniu. I to by było na tyle. Pozdrower
Kategoria Wokół Gorzowa
Statystyki:
Odległość: 45.50 km;
Czas: 01:58 h
Średnia: 23.14 km/h;
Temperatura:11.0;
Czas: 01:58 h
Średnia: 23.14 km/h;
Temperatura:11.0;
Gorzów - Zdroisko - Lipy - Kłodawa - Gorzów
Sobota, 27 marca 2010 | Komentarze 0
Trasa: Gorzów - Zdroisko - Lipy - Kłodawa - Gorzów
Jechałem ze Sławkiem. Mieliśmy nadzieję, że nie będzie padać, no ale zaczęło w mniej więcej połowie drogi. Nieco zmokliśmy i zdecydowaliśmy nie robić postoju w Łośnie tylko jechać bez zatrzymywania. Tylko byśmy zmarzneli w mokrych ubraniach.
Sławka podziwiam bo mimo, że to jego chyba druga jazda to dał radę przejechać 45km bez zatrzymywania. Fakt słaniał się na nogach, ale dojechał. Trzeba mu podnieś poprzeczkę. Następnym razem go przegonie 60 km :)
Jechałem ze Sławkiem. Mieliśmy nadzieję, że nie będzie padać, no ale zaczęło w mniej więcej połowie drogi. Nieco zmokliśmy i zdecydowaliśmy nie robić postoju w Łośnie tylko jechać bez zatrzymywania. Tylko byśmy zmarzneli w mokrych ubraniach.
Sławka podziwiam bo mimo, że to jego chyba druga jazda to dał radę przejechać 45km bez zatrzymywania. Fakt słaniał się na nogach, ale dojechał. Trzeba mu podnieś poprzeczkę. Następnym razem go przegonie 60 km :)
Kategoria Wokół Gorzowa
Statystyki:
Odległość: 59.00 km;
Czas: 02:13 h
Średnia: 26.62 km/h;
Temperatura:16.0;
Czas: 02:13 h
Średnia: 26.62 km/h;
Temperatura:16.0;
Na Lipy a potem na Łośno
Piątek, 26 marca 2010 | Komentarze 0
Dzisiaj na rower wychodziłem dwa razy.
Raz dojechałem do samych Lip, pobijając tegoroczny "Personal Best" - 36 min 12 s (17,2km, śr. 28.3km/h), wieczorkiem jeszcze raz tym razem tylko do Łośna. Na weekend zapowiadają deszcze to pewnie dam odpocząć nóżkom.
Raz dojechałem do samych Lip, pobijając tegoroczny "Personal Best" - 36 min 12 s (17,2km, śr. 28.3km/h), wieczorkiem jeszcze raz tym razem tylko do Łośna. Na weekend zapowiadają deszcze to pewnie dam odpocząć nóżkom.
Kategoria Wokół Gorzowa
Statystyki:
Odległość: 90.00 km;
Czas: 03:55 h
Średnia: 22.98 km/h;
Temperatura:14.0;
Czas: 03:55 h
Średnia: 22.98 km/h;
Temperatura:14.0;
Gorzów - Myślibórz - Gorzów
Czwartek, 25 marca 2010 | Komentarze 3
Trasa: Gorzów - Łubianka - Karsko - Myślibórz - Staw - Wysoka - Santocko - Gorzów
Z serii geocaching.
Na dzisiaj planowałem wycieczkę do Myśliborza. Jest tam wirtualna skrzynka geocaching i chciałem ją zaliczyć. Tylko że wczoraj jakoś dziwnie klęknąłem, coś mi przeskoczyło i ledwo mogłem nogę wyprostować. Dzisiaj rano wstałem i ból w sumie mniejszy, ale sam nie wiedziałem czy warto nadwyrężać kolano. Lecz za oknem słoneczko i szkoda je zmarnować, tym bardziej, że w weekend zapowiadają deszczową pogodę. Kolanko sobie wtedy odpocznie. Tak więc wskoczyłem na rowerek i jazda.
Na szczęście im dłużej jechałem tym kolano mniej bolało, w sumie po 10km zapomniałem o nim. Do Myśliborza pojechałem przez Łubiankę - Karsko - Ławy. Jechało się przyjemnie, z wiaterkiem w plecy. Za Nowogródkiem Pomorskim przeciąłem nowo budowaną autostradę, jak mniemam do Szczecina.
Jakieś 5km przed Myśliborzem na ogonie siadł mi traktor. Nie dałem mu się aż do samego Myśliborza :) Dzięki temu średnia skoczyła mi prawie do 27km/h.
Szukając Cmentarza Wojennego gdzie "ukryta" jest skrzynka, natknąłem się na dziwną budowlę na środku drogi.
Kiedyś Myślibórz był ufortyfikowany silnymi murami miejskimi, a to pewnie pozostałości po bramie. Jeszcze jedną, podobną, mijałem jadąc w kierunku Cmentarza Wojennego. Widocznie to zabytki i drogowcy musieli jakoś sobie poradzić bez ich rozbiórki. Tak więc jest tam dość ciasno i TIRy są zmuszone przejeżdżać lewym pasem.
Cmentarz Wojenny znalazłem po kilkunastu minutach.
W tym wypadku aby zaliczyć skrzynkę geocaching trzeba jako hasło podać dane z jedynego nagrobka na cmentarzu na którym znajduje się zdjęcie pochowanego w niej żołnierza.
Zadanie wykonane, tak więc siadłem sobie na ławeczce by co nieco odpocząć. Posiedziałam sobie tak ładnych parę minut. Niestety ledwo wstałem przypomniało mi o sobie moje kolano. W sumie jak je rozruszałem to przestało boleć, ale chyba wstrzymam się przez parę dni z wycieczkami rowerowymi.
W drodze powrotnej dostałem potężnym wmordęwiatrem. Było ciężko. Na dodatek pomyliłem drogi i wylądowałem na leśnym dukcie. W sumie może to i nawet dobrze bo nie natknąłbym się na stary poniemiecki znak na rozstaju dróg.
Zaraz potem natrafiłem również na ciekawą informację wymalowaną na murze.
Mówi ona jasno i dobitnie że "Kiszonka jest własnością Tymecki i Gulczyński". Nie dość, że zwiedziłem dzisiaj Cmentarz Wojenny w Myśliborzu to jeszcze wiem czyja jest kiszonka. Jak widać dzięki turystyce rowerowej człowiek uczy się wielu ważnych rzeczy.
Do domu dotarłem nieco styrany, ale zadowolony. Brak formy, no i mocny wiatr przez pół drogi dał o sobie znać. Wycieczkę skończyłem z kiepską średnią bliską 23km/h.
Z serii geocaching.
Na dzisiaj planowałem wycieczkę do Myśliborza. Jest tam wirtualna skrzynka geocaching i chciałem ją zaliczyć. Tylko że wczoraj jakoś dziwnie klęknąłem, coś mi przeskoczyło i ledwo mogłem nogę wyprostować. Dzisiaj rano wstałem i ból w sumie mniejszy, ale sam nie wiedziałem czy warto nadwyrężać kolano. Lecz za oknem słoneczko i szkoda je zmarnować, tym bardziej, że w weekend zapowiadają deszczową pogodę. Kolanko sobie wtedy odpocznie. Tak więc wskoczyłem na rowerek i jazda.
Na szczęście im dłużej jechałem tym kolano mniej bolało, w sumie po 10km zapomniałem o nim. Do Myśliborza pojechałem przez Łubiankę - Karsko - Ławy. Jechało się przyjemnie, z wiaterkiem w plecy. Za Nowogródkiem Pomorskim przeciąłem nowo budowaną autostradę, jak mniemam do Szczecina.
Autostrada Gorzów - Szczecin© donremigio
Jakieś 5km przed Myśliborzem na ogonie siadł mi traktor. Nie dałem mu się aż do samego Myśliborza :) Dzięki temu średnia skoczyła mi prawie do 27km/h.
Szukając Cmentarza Wojennego gdzie "ukryta" jest skrzynka, natknąłem się na dziwną budowlę na środku drogi.
Myślibórz - brama wjazdowa© donremigio
Kiedyś Myślibórz był ufortyfikowany silnymi murami miejskimi, a to pewnie pozostałości po bramie. Jeszcze jedną, podobną, mijałem jadąc w kierunku Cmentarza Wojennego. Widocznie to zabytki i drogowcy musieli jakoś sobie poradzić bez ich rozbiórki. Tak więc jest tam dość ciasno i TIRy są zmuszone przejeżdżać lewym pasem.
Cmentarz Wojenny znalazłem po kilkunastu minutach.
Cmentarz Wojenny w Myśliborze© donremigio
Cmentarz Wojenny w Myśliborze© donremigio
W tym wypadku aby zaliczyć skrzynkę geocaching trzeba jako hasło podać dane z jedynego nagrobka na cmentarzu na którym znajduje się zdjęcie pochowanego w niej żołnierza.
Cmentarz Wojenny w Myśliborze© donremigio
Zadanie wykonane, tak więc siadłem sobie na ławeczce by co nieco odpocząć. Posiedziałam sobie tak ładnych parę minut. Niestety ledwo wstałem przypomniało mi o sobie moje kolano. W sumie jak je rozruszałem to przestało boleć, ale chyba wstrzymam się przez parę dni z wycieczkami rowerowymi.
W drodze powrotnej dostałem potężnym wmordęwiatrem. Było ciężko. Na dodatek pomyliłem drogi i wylądowałem na leśnym dukcie. W sumie może to i nawet dobrze bo nie natknąłbym się na stary poniemiecki znak na rozstaju dróg.
Znak na rozstaju dróg.© donremigio
Znak na rozstaju dróg© donremigio
Zaraz potem natrafiłem również na ciekawą informację wymalowaną na murze.
Kiszonka jest własnością Tymecki i Gulczyński© donremigio
Mówi ona jasno i dobitnie że "Kiszonka jest własnością Tymecki i Gulczyński". Nie dość, że zwiedziłem dzisiaj Cmentarz Wojenny w Myśliborzu to jeszcze wiem czyja jest kiszonka. Jak widać dzięki turystyce rowerowej człowiek uczy się wielu ważnych rzeczy.
Do domu dotarłem nieco styrany, ale zadowolony. Brak formy, no i mocny wiatr przez pół drogi dał o sobie znać. Wycieczkę skończyłem z kiepską średnią bliską 23km/h.
Kategoria Geocaching, Wokół Gorzowa, Fotorelacja, coś koło 100 km
Statystyki:
Odległość: 71.60 km;
Czas: 02:50 h
Średnia: 25.27 km/h;
Temperatura:10.0;
Czas: 02:50 h
Średnia: 25.27 km/h;
Temperatura:10.0;
Barlinek
Poniedziałek, 22 marca 2010 | Komentarze 0
Trasa: Gorzów - Różanki - Zdroisko - Danków - Barlinek - Łubianka - Kłodawa - Gorzów
Dzisiaj nieco dłuższa wycieczka do Barlinka. GPS zapomniałem włączyć i brakuje na logu jakichś 5 km.
Nie chciało mi się jechać znowu przez Łośno tak więc wybrałem trasę przez Zdroisko. Do Zdroiska trasa wiedzie głównie po eleganckiej ścieżce rowerowej. Głównie, bo są dwa odcinki gdzie trzeba przejechać ruchliwą drogą, po której radośnie pląsają TIRy. Trzeba zmówić paciorek, chwycić mocniej kierownicę i liczyć na zdrowy rozsądek kierowców. W sumie jestem raczej zmuszony liczyć głównie na rozsądek kierowców, bo jestem ateistą i nie bardzo mam do kogo kierować swych modlitw. Adresuje je mniej więcej do "Siły Wyższej". I chyba na razie ktoś ich tam słucha.
Założenie na wycieczkę miałem takie by jak najmniej robić przerw. Jedną zrobiłem po 30km w Dankowie, gdzie siorbnąłem nieco wody i zjadłem batonika i drugi postój raczej nieplanowany po 50km. Po prostu tyłek mnie rozbolał i przystanąłem żeby zmienić nieco ustawienie siodełka. Za bardzo mi uciskał cojones. Po zmianie zacząłem czuć siodełko raczej w okolicach powiedzmy miednicy. Może je przesunę bardziej do tyłu.
Dzisiaj nieco dłuższa wycieczka do Barlinka. GPS zapomniałem włączyć i brakuje na logu jakichś 5 km.
Nie chciało mi się jechać znowu przez Łośno tak więc wybrałem trasę przez Zdroisko. Do Zdroiska trasa wiedzie głównie po eleganckiej ścieżce rowerowej. Głównie, bo są dwa odcinki gdzie trzeba przejechać ruchliwą drogą, po której radośnie pląsają TIRy. Trzeba zmówić paciorek, chwycić mocniej kierownicę i liczyć na zdrowy rozsądek kierowców. W sumie jestem raczej zmuszony liczyć głównie na rozsądek kierowców, bo jestem ateistą i nie bardzo mam do kogo kierować swych modlitw. Adresuje je mniej więcej do "Siły Wyższej". I chyba na razie ktoś ich tam słucha.
Założenie na wycieczkę miałem takie by jak najmniej robić przerw. Jedną zrobiłem po 30km w Dankowie, gdzie siorbnąłem nieco wody i zjadłem batonika i drugi postój raczej nieplanowany po 50km. Po prostu tyłek mnie rozbolał i przystanąłem żeby zmienić nieco ustawienie siodełka. Za bardzo mi uciskał cojones. Po zmianie zacząłem czuć siodełko raczej w okolicach powiedzmy miednicy. Może je przesunę bardziej do tyłu.
Kategoria Wokół Gorzowa
Statystyki:
Odległość: 34.50 km;
Czas: 01:20 h
Średnia: 25.88 km/h;
Temperatura:12.0;
Czas: 01:20 h
Średnia: 25.88 km/h;
Temperatura:12.0;
Na Lipy
Sobota, 20 marca 2010 | Komentarze 0
Dzisiaj na singla, Sławek lizał rany po wczorajszej jeździe. Do Łośna dojechałem w 38:45, do mojego "personal best" brakuje jakieś 4 minuty. Ale powoli spokojnie formę się złapie.
Kategoria Wokół Gorzowa
Statystyki:
Odległość: 26.00 km;
Czas: 01:11 h
Średnia: 21.97 km/h;
Temperatura:15.0;
Czas: 01:11 h
Średnia: 21.97 km/h;
Temperatura:15.0;
Gorzów - Łośno
Piątek, 19 marca 2010 | Komentarze 3
Dzisiaj niedaleko ze Sławkiem do Łośna. Nawet trzymał tempo, przez parę ładnych kilometrów siedział mi na kole przy 29km/h. W pewnej chwili dał mi jednak znak przeciagłym "eyyyyyyyyhhhhhhh". Znaczy się zwolnić.
Jeszcze kilka razy go tak przegonie i niedługo będzie marudził czy nie można by szybciej. Tylko rowerek musi ponaprawiać, bo tylna zębatka i łańcuch ma już ładnych parę tysięcy kilometrów przebiegu, i momentami przeskakuje jak chce mocniej depnąć.
Z powrotem już spacerkiem po ciemku. Halogeny zamontować muszę bo przy diodówce to nie widać wszystkich dziur. A po zimie to jest parę nowych oj jest.
Jeszcze kilka razy go tak przegonie i niedługo będzie marudził czy nie można by szybciej. Tylko rowerek musi ponaprawiać, bo tylna zębatka i łańcuch ma już ładnych parę tysięcy kilometrów przebiegu, i momentami przeskakuje jak chce mocniej depnąć.
Z powrotem już spacerkiem po ciemku. Halogeny zamontować muszę bo przy diodówce to nie widać wszystkich dziur. A po zimie to jest parę nowych oj jest.
Kategoria Wokół Gorzowa
Statystyki:
Odległość: 45.50 km;
Czas: 01:50 h
Średnia: 24.82 km/h;
Temperatura:10.0;
Czas: 01:50 h
Średnia: 24.82 km/h;
Temperatura:10.0;
wiosennie
Czwartek, 18 marca 2010 | Komentarze 0
Trasa: Gorzow-Różanki-Zdroisko-Lipy-Kłodawa-Gorzów
W ramach programu "Odchudzamy Remigiusza" wskoczyłem dzisiaj na rower. Jako, że nie jechałem jeszcze nową ścieżką rowerową na Różanki wybrałem się właśnie w tym kierunku. Niestety sama ścieżka jest nieco pourywana.
Po pierwsze zaczyna się ładny kawałek za Gorzowem, który to kawałek trzeba przejechać ruchliwą drogą pełną tirów.
Potem urywa się w Różankach i pojawia się dopiero dobry kilometr za wioską. No i znowu trzeba przejechać kawałek główną drogą. Na tą ścieżkę poszło kupę kasy to to powinni zrobić ją na tip top.
No ale trzeba przyznać, że sama ścieżka to miód, malina, palce lizać. Asfaltowa, równiutka, wręcz wzorcowa. Z tego co słyszałem zrobiono ją asfaltową właśnie na prośby cyklistów, którzy mieli już serdecznie dość polbruku. Czasem jadąc brukowaną ścieżką widzę rowerzystów na szosówkach jadących obok drogą i wcale im się nie dziwię. Wąska opona ma tendencje do "chwytania" szczelin polbruku, a i często ów polbruk zapada się i nie raz trzeba omijać spore dziury. Szkoda szosówki na taką ścieżkę.
Co do nowej drogi rowerowej. Świetnie się nią jedzie, ale niestety prowadzi ona mniej więcej tylko do jeziora Nierzym. Ale na pewno będzie poprowadzona przynajmniej do Zdroiska, bo ścieżka ta jest częścią Rowerowego Szlaku Królewskiego (Seelow-Kostrzyn nad Odrą-Witnica-Bogdaniec-Gorzów Wlkp.-Zdroisko). W sumie jak już sezon będzie w pełni to może wybiorę się do tego Seelow. Hmm ... To jest jakiś plan. Chyba nawet niezły.
W ramach programu "Odchudzamy Remigiusza" wskoczyłem dzisiaj na rower. Jako, że nie jechałem jeszcze nową ścieżką rowerową na Różanki wybrałem się właśnie w tym kierunku. Niestety sama ścieżka jest nieco pourywana.
Po pierwsze zaczyna się ładny kawałek za Gorzowem, który to kawałek trzeba przejechać ruchliwą drogą pełną tirów.
Potem urywa się w Różankach i pojawia się dopiero dobry kilometr za wioską. No i znowu trzeba przejechać kawałek główną drogą. Na tą ścieżkę poszło kupę kasy to to powinni zrobić ją na tip top.
No ale trzeba przyznać, że sama ścieżka to miód, malina, palce lizać. Asfaltowa, równiutka, wręcz wzorcowa. Z tego co słyszałem zrobiono ją asfaltową właśnie na prośby cyklistów, którzy mieli już serdecznie dość polbruku. Czasem jadąc brukowaną ścieżką widzę rowerzystów na szosówkach jadących obok drogą i wcale im się nie dziwię. Wąska opona ma tendencje do "chwytania" szczelin polbruku, a i często ów polbruk zapada się i nie raz trzeba omijać spore dziury. Szkoda szosówki na taką ścieżkę.
Co do nowej drogi rowerowej. Świetnie się nią jedzie, ale niestety prowadzi ona mniej więcej tylko do jeziora Nierzym. Ale na pewno będzie poprowadzona przynajmniej do Zdroiska, bo ścieżka ta jest częścią Rowerowego Szlaku Królewskiego (Seelow-Kostrzyn nad Odrą-Witnica-Bogdaniec-Gorzów Wlkp.-Zdroisko). W sumie jak już sezon będzie w pełni to może wybiorę się do tego Seelow. Hmm ... To jest jakiś plan. Chyba nawet niezły.
Mapa Rowerowego Szlaku Królewskiego© donremigio
Zwierzyna łowna© donremigio
Ścieżka rowerowa - Królewski Szlak Rowerowy© donremigio
Jezioro Lubieszewko - Lipy© donremigio
Samolocik nad lubuskim© donremigio
Grzybek quasimodo© donremigio
Kategoria Wokół Gorzowa, Fotorelacja
Statystyki:
Odległość: 17.00 km;
Czas: 00:53 h
Średnia: 19.25 km/h;
Temperatura:5.0;
Czas: 00:53 h
Średnia: 19.25 km/h;
Temperatura:5.0;
Bez napinania się
Sobota, 13 marca 2010 | Komentarze 0
Kawałek za Kłodawę ze Sławkiem. Niewiele w tym roku jeździł, tak więc nie jechaliśmy za daleko, żeby ducha nie wyzionął. Miesiąc pojeździ to jak przyklei mi się do tylnego koła, to kilkadziesiąt kilometrów nie będzie mi z niego schodził.
Kategoria Wokół Gorzowa