Wykres:
Najdłuższe wycieczki:
Info:
Wykres roczny blog rowerowy donremigio.bikestats.pl
avatar
  • Dystans: 19875.39 km
  • Średnia: 23.25 km/h
  • Na siodełku: 35d 12h 00m
Szukaj:
avatar

Info

Remigiusz Królak.
Gorzów Wielkopolski.
Przejechane 19875.39 km.
Średnia 23.25 km/h.
Więcej o mnie.
button stats bikestats.pl
Kategorie:
Najdłuższa jednodniowa wycieczka: Borne Sulinowo (345km)
Epicka wycieczka na Berlin: Na BERLIN, Towarzysze !! Na BERLIN !! (240km)
Statystyki:
Odległość: 94.30 km;
Czas: 04:25 h
Średnia: 21.35 km/h;
Temperatura:20.0;

Park Narodowy Ujście Warty

Niedziela, 18 kwietnia 2010 | Komentarze 4




Miała być setka no ale nie wyszło. Zabrakło parę kilometrów ale już nie chciało mi się dokręcać.
Najpierw ze Sławkiem pojechaliśmy pod katedrę do kumpla, który obsługiwał stojący tam telebim. Biedak siedzi tam w tak małej norce, że nawet po cojones podrapać się nie może.
Potem pojechaliśmy na Wieprzyce, gdzie wbiliśmy się na niebieski szlak rowerowy prowadzący po grobli wzdłuż Warty. Widoki piękne, po lewej mieliśmy w całej swej okazałości Wartę, po prawej malownicze podmokłe łąki. I tak przez bite 25km. Dość monotonne te widoki były :) Dobrze, że kilka razy spotkaliśmy burki które umilały nam jazdę. Jeden z nich, mały kurdupelek, ale za to nadrabiający ambicją, długo nie odpuszczał. Myślałem, że jak się rozpędzę to da mi święty spokój ale gdzie tam. Podskakując na wertepach rozpędziłem się do 35km/h, a ten mikrus zawzięcie wymachiwał swoimi serdelkowymi łapkami i twardo przez dobre kilkaset metrów dzielnie trzymał tempo. Zacząłem obawiać się o jego zdrowie, jeszcze potknie się i skręci kark albo wpadnie mi pod koła. No ale wreszcie odpuścił i dumny z dobrze wykonanej pracy wrócił do swego pana. Good Job Shorty !! Micha pełna łakoci murowana.
Jako, że trochę nas na tej grobli przetrzepało, w Witnicy zrobiliśmy krótką przerwę na ciacha oraz spłukaliśmy kurz z gardeł.
Sławek zaczął nieco narzekać na zmęczenie, ale przekonałem go jeszcze żeby przejechać się kawałek po Parku Narodowym "Ujście Warty". Dość blisko ów park był, w zasadzie rzut beretem od Witnicy.
Sam park to żadna rewelacja. Ot kolejne podmokłe łąki po których tapla się ptactwo. Część parku jest niedostępna, możliwe że akurat trwa właśnie jakiś okres lęgowy. Może wrócimy tam latem, ale podejrzewam, że ze względu na podmokły teren, lata tam wtedy w cholerę komarów i innego krwiożerczego robactwa.

Droga powrotna przebiegała w zasadzie spokojnie. Może warto tylko wspomnieć o wiochmenach, którzy wjechali na ścieżkę rowerową samochodem i zaczęli, chyba dla żartów, jechać na wprost nas jej środkiem. Ja nie wiem jaki poziom trzeba reprezentować by uważać coś takiego za zabawne. To był akurat fragment gdzie jest ładna asfaltowa ścieżka i będąc rozpędzonym trudno widząc tak debilny manewr szybko zareagować. W zasadzie to mnie zamurowało. Dobrze, że beton za kierownicą wymiękł i w ostatniej chwili skręcił i zostawił nieco miejsca. Gdybym musiał salwować się ucieczką na pobocze, to mogłoby to skończyć się potłuczeniami. Moimi, bo akurat ścieżka jest tam na małym nasypie i gleba murowana, no i kretyna za kierownicą, bo jak bym już wyczołgał się z tej dziury to na kopach bym go na najbliższy posterunek odprowadził.

Poniżej parę zdjęć z wycieczki:
niebieski szlak rowerowy © donremigio


Park Narodowy Ujście Warty © donremigio


Park Narodowy Ujście Warty © donremigio


Park Narodowy Ujście Warty © donremigio


Park Narodowy Ujście Warty © donremigio


architektura sakralna © donremigio



Komentarze

ememka
| 22:52 niedziela, 18 kwietnia 2010 | linkuj Fajna wycieczka i piękna pogoda;) No i tak wspaniale płasko tam jest;) ja mam dość tutejszych górek;/
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa acysu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]