Statystyki:
Odległość: 47.90 km;
Czas: 02:00 h
Średnia: 23.95 km/h;
Temperatura:25.0;
Czas: 02:00 h
Średnia: 23.95 km/h;
Temperatura:25.0;
spotkanie z wariatami rowerowymi
Środa, 30 czerwca 2010 | Komentarze 0
Jazda po mieście, po lesie, po łąkach bez większego celu.
Wakacje się zaczęły i niedzielni cykliści wylegli na ścieżki rowerowe.
Dzisiaj jeden taki cwaniaczek, gdy zwolniłem za prowadzącym zepsuty rower wędkarzem, wyprzedzającym na dodatek stadko moherów, śmignął na rowerze koło naszej całej procesji krzycząc "oczy w głowie k...".
Odniosłem wrażenie, że to typ młodego człowieka szalejącego na drodze w golfie 1.6, z przyciemnianymi szybami, głośnikiem zamiast tłumika i kierownicą momo z odzysku, któremu wszyscy inni za wolno jadą.
Na ścieżce rowerowej zachowywał się podobnie, lawirując i jadąc zdecydowanie zbyt niebezpiecznie jak na taką ilość ludzi na chodniku.
Gdy tylko zrobiło się nieco luźniej na ścieżce rowerowej, dogoniłem go i wyprzedziłem :) Mina mu nieco zrzedła jak wyprzedził go 120 kg rowerzysta :)
Drugiego młodego wariata spotkałem jadąc z górki, z której z łatwością można jechać 50km/h. Ścieżka rowerowa dość wąska, przed nami idące pod górkę stadko podfruwajek, a ten baranek widząc panny najwyraźniej chciał zaprezentować swoją niesamowitą pulę genów, tak więc puścił kierownice i jedzie sobie dekiel jeden bez trzymanki. Ponad 40 na liczniku, po lewej i po prawej drzewka i krzaki, a ten za kogucika robi.
Chyba niepotrzebnie krzyknąłem do niego, "bo sobie zęby wybijesz", bo biedak przestraszył się, że w ogóle ktoś za nim jedzie, spanikował i nieomal wjechał w rów po prawej stronie drogi. A wtedy to by mógł sobie kark skręcić, a nie tylko zęby powybijać.
W sumie to trzeba teraz cholernie uważać na ścieżce rowerowej do Kłodawy, dopiero jak mija się kąpielisko to robi się nieco luźniej, a tak to trzeba uważać na, jadących bez trzymanki, półnagich młodych kozaczków.
Wakacje się zaczęły i niedzielni cykliści wylegli na ścieżki rowerowe.
Dzisiaj jeden taki cwaniaczek, gdy zwolniłem za prowadzącym zepsuty rower wędkarzem, wyprzedzającym na dodatek stadko moherów, śmignął na rowerze koło naszej całej procesji krzycząc "oczy w głowie k...".
Odniosłem wrażenie, że to typ młodego człowieka szalejącego na drodze w golfie 1.6, z przyciemnianymi szybami, głośnikiem zamiast tłumika i kierownicą momo z odzysku, któremu wszyscy inni za wolno jadą.
Na ścieżce rowerowej zachowywał się podobnie, lawirując i jadąc zdecydowanie zbyt niebezpiecznie jak na taką ilość ludzi na chodniku.
Gdy tylko zrobiło się nieco luźniej na ścieżce rowerowej, dogoniłem go i wyprzedziłem :) Mina mu nieco zrzedła jak wyprzedził go 120 kg rowerzysta :)
Drugiego młodego wariata spotkałem jadąc z górki, z której z łatwością można jechać 50km/h. Ścieżka rowerowa dość wąska, przed nami idące pod górkę stadko podfruwajek, a ten baranek widząc panny najwyraźniej chciał zaprezentować swoją niesamowitą pulę genów, tak więc puścił kierownice i jedzie sobie dekiel jeden bez trzymanki. Ponad 40 na liczniku, po lewej i po prawej drzewka i krzaki, a ten za kogucika robi.
Chyba niepotrzebnie krzyknąłem do niego, "bo sobie zęby wybijesz", bo biedak przestraszył się, że w ogóle ktoś za nim jedzie, spanikował i nieomal wjechał w rów po prawej stronie drogi. A wtedy to by mógł sobie kark skręcić, a nie tylko zęby powybijać.
W sumie to trzeba teraz cholernie uważać na ścieżce rowerowej do Kłodawy, dopiero jak mija się kąpielisko to robi się nieco luźniej, a tak to trzeba uważać na, jadących bez trzymanki, półnagich młodych kozaczków.
Kategoria Wokół Gorzowa