Wykres:
Najdłuższe wycieczki:
Info:
Wykres roczny blog rowerowy donremigio.bikestats.pl
avatar
  • Dystans: 19875.39 km
  • Średnia: 23.25 km/h
  • Na siodełku: 35d 12h 00m
Szukaj:
avatar

Info

Remigiusz Królak.
Gorzów Wielkopolski.
Przejechane 19875.39 km.
Średnia 23.25 km/h.
Więcej o mnie.
button stats bikestats.pl
Kategorie:
Najdłuższa jednodniowa wycieczka: Borne Sulinowo (345km)
Epicka wycieczka na Berlin: Na BERLIN, Towarzysze !! Na BERLIN !! (240km)
Statystyki:
Odległość: 47.40 km;
Czas: 02:10 h
Średnia: 21.88 km/h;
Temperatura:8.0;

nie ma to jak maszyna z tesco

Sobota, 19 marca 2011 | Komentarze 2


Dystans w sumie z dwóch wypadów rowerowych. W jednym z nich udział wzięli: Sławek oraz gościnnie Wola. Wola wystąpił na rowerze świeżo kupionym w Tesco. Za całe 289.90 pln.
Rower oczywiście bogato wyposażony, z napędem na tylną oś oraz z imitacją hamulca tarczowego. W nazwie miał Pro tak więc nie ma żartów. Rama zaprojektowana bez kompromisów jeśli chodzi o ilość materiałów. Jestem pewien, że prędzej wszystko od niej odpadnie niż sama ulegnie uszkodzeniu.

No i w sumie po 5 km coś od niej zaczęło odpadać.

Po wjechaniu w las w Kłodawie i obraniu azymutu na jezioro Gołębie, zauważyliśmy w naszym peletonie istotny brak Woli. Po chwili, gdzieś zza drzew, dobiegł nas jego wrzask. Podejrzewając atak watahy wilków, bo jak wiadomo atakują one ciągnące się na końcu stada najsłabsze sztuki, odkrzyknąłem by położył się na ziemi i udawał martwego. Nie wiem czy to działa na wilki, ale chciałem jakoś pomóc.

Gdy wrzaski ustały Sławek pojechał zobaczyć co się stało. Tak na prawdę, to ta hiena cmentarna chciała po prostu przechwycić rower. Po chwili wrócił pytając się czy mam jakieś narzędzia. Pomyślałem, że widocznie ma problem by oddzielić zmasakrowane zwłoki Woli od roweru. Tylko nie wiedziałem czy imbusy mu się przydadzą. Pojechaliśmy więc razem na oględziny miejsca zdarzenia.

Na miejscu zauważyłem brak wilków. Wola też jakoś szczególnie pogryziony nie był, tak więc moja teoria o wygłodniałym stadzie wilków legła w gruzach. Jedynie co mnie zastanawiało, to dlaczego szlochający w środku lasu Wola tuli czule pedała. Ja rozumiem, odpadł, ale przecież zaraz go się przykręci. W zasadzie to moje imbusy nie przydały się, ale Sławek rzekł "abrakadabra" i wyczarował pasujący klucz.
Wola, ocierając spływające po policzkach krokodyle łzy, począł cierpliwie wkręcać pedała. Kręcił i kręcił, wkręcić nie może. Tak nim kręcił, że gwint ukręcił. Zadumaliśmy się chwilę nad cudem techniki jakim jest rower górski marki Proximo.

Ze zrozumiałych względów Wola postanowił wrócić i wymienić wadliwy egzemplarz roweru na bardziej działający. Natomiast ja ze Sławkiem, jako że do celu wycieczki było już rzut beretem, podeptaliśmy leśnym duktem na jezioro.

Z dobrze poinformowanych źródeł wiem, że akcja wymiany roweru powiodła się i Wola planuje już wyprawę do Skandynawii. Wyprawa będzie sponsorowana przez dział techniczny Tesco, przy współudziale firmy Proximo.
Kategoria Wokół Gorzowa



Komentarze

Przemek | 21:34 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj Buhahahahaha...dobre :D Proximo rulezzz ;D

reklama
www.photo-markowski.net
po reklamie
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ktakj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]