Statystyki:
Odległość: 24.50 km;
Czas: 00:57 h
Średnia: 25.79 km/h;
Temperatura:18.0;
Czas: 00:57 h
Średnia: 25.79 km/h;
Temperatura:18.0;
dalej przeziębion - lemondka podejście drugie
Środa, 27 kwietnia 2011 | Komentarze 4
Tak jak mnie tydzień temu jakaś grypa chwyciła, tak do dzisiaj lekko mnie trzyma. W sumie to najgorsze za mną, ale samopoczucie dalekie od ideału. Stąd też wyszedłem na rower tylko na chwilę, żeby za bardzo mnie nie przewiało. Tym bardziej, że miałem pretekst. Dzisiaj przyszła lemondka, tak więc zamontowałem ją i stwierdziłem, że pomimo lekkiego zachrypnięcia, zatkanego ucha i sporadycznego kasłania trzeba by ją wypróbować w terenie.
W zasadzie to moje drugie podejście do lemondki. Poprzednia była całkiem, całkiem ale za mocno ją dokręciłem, tak jak mam w zwyczaju, i coś tam pękło. Tym razem starałem się być delikatny i nie wstrzymałem się z dokręcaniem, zanim coś ukręciłem lub złamałem.
Lemondka to najprostsza z możliwych Tranz-X JD-802. Leży się na tym całkiem wygodnie, tylko zastanawiam się czy teraz nie odwrócić mostka, bo jakoś tak wydaje mi się że za bardzo pochylony jestem. Może to kwestia przyzwyczajenia. Ma w sumie jedną poważną wadę, ale to wada każdej lemondki. Zabiera sporo miejsca na kierownicy. Wraz z rogami trudno już coś wcisnąć. Dobrze że licznik mam zamontowany na mostku. Na lampkę jedyne miejsce to ... lemondka. Wygląda to nieco ... hmmm ... tak sobie. Ale jak będę planował wracać po zmroku to będę musiał ją tam zamontować. No i GPS trza gdzieś upchać, ale z tym nic nie wymyślę i albo będę woził go w plecaku, albo na letnie dłuższe wypady będę montował na leżaku w miejsce lampki.
Poniżej fotka Bazyla i jakieś krzaciory które pstryknąłem podczas dzisiejszej jazdy.
W zasadzie to moje drugie podejście do lemondki. Poprzednia była całkiem, całkiem ale za mocno ją dokręciłem, tak jak mam w zwyczaju, i coś tam pękło. Tym razem starałem się być delikatny i nie wstrzymałem się z dokręcaniem, zanim coś ukręciłem lub złamałem.
Lemondka to najprostsza z możliwych Tranz-X JD-802. Leży się na tym całkiem wygodnie, tylko zastanawiam się czy teraz nie odwrócić mostka, bo jakoś tak wydaje mi się że za bardzo pochylony jestem. Może to kwestia przyzwyczajenia. Ma w sumie jedną poważną wadę, ale to wada każdej lemondki. Zabiera sporo miejsca na kierownicy. Wraz z rogami trudno już coś wcisnąć. Dobrze że licznik mam zamontowany na mostku. Na lampkę jedyne miejsce to ... lemondka. Wygląda to nieco ... hmmm ... tak sobie. Ale jak będę planował wracać po zmroku to będę musiał ją tam zamontować. No i GPS trza gdzieś upchać, ale z tym nic nie wymyślę i albo będę woził go w plecaku, albo na letnie dłuższe wypady będę montował na leżaku w miejsce lampki.
Poniżej fotka Bazyla i jakieś krzaciory które pstryknąłem podczas dzisiejszej jazdy.
Pies Bazylem zwany sznaucerem miniaturą będący© donremigio
Park 750 lecia - Gorzów Wlkp© donremigio
Las w okolicach Łośna© donremigio
Komentarze
DaDasik | 16:10 czwartek, 28 kwietnia 2011 | linkuj
Ale fajny psiak :D Kocham psy! :)
Kiedyś myślałem o lemondce, ale jakoś nie miałbym jak z nią jeździć :P
Ściągnąłem GPS z kierownicy i wożę w kieszeni, albo w torbie, a na jego miejsce też założyłem lampkę :)
Kiedyś myślałem o lemondce, ale jakoś nie miałbym jak z nią jeździć :P
Ściągnąłem GPS z kierownicy i wożę w kieszeni, albo w torbie, a na jego miejsce też założyłem lampkę :)
uluru | 19:38 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj
Piesio sympatyczny..ale nie ma to jak leśna ścieżka na ostatnim zdjęciu ;) ja po ostatnim wypadzie zaczynam lubić takie klimaty :D
życzę zdrówka, by na weekend majowy być w pełni sił witalnych ;)
Komentuj
życzę zdrówka, by na weekend majowy być w pełni sił witalnych ;)