Wykres:
Najdłuższe wycieczki:
Info:
Wykres roczny blog rowerowy donremigio.bikestats.pl
avatar
  • Dystans: 19875.39 km
  • Średnia: 23.25 km/h
  • Na siodełku: 35d 12h 00m
Szukaj:
avatar

Info

Remigiusz Królak.
Gorzów Wielkopolski.
Przejechane 19875.39 km.
Średnia 23.25 km/h.
Więcej o mnie.
button stats bikestats.pl
Kategorie:
Najdłuższa jednodniowa wycieczka: Borne Sulinowo (345km)
Epicka wycieczka na Berlin: Na BERLIN, Towarzysze !! Na BERLIN !! (240km)
Statystyki:
Odległość: 77.30 km;
Czas: 03:20 h
Średnia: 23.19 km/h;
Temperatura:8.0;

ukrycie i wyrwanie kesza

Sobota, 8 października 2011 | Komentarze 3


Pogoda kiepska. Dosłownie jak pod psem. Mżawka, wiatr, zimno. Ale co to dla prawdziwego cyklisty. Wbiłem się w długie spodnie, na klatę zarzuciłem ciepłą kurtkę rowerową, na buty zaciągnąłem ochraniacze z neoprenu i wskoczyłem na siodełko ze świadomością, że zmarznę i zmoknę.

Cele miałem dwa. Ukryć kesza przy pałacyku w Sosnach i, jak pogoda pozwoli, pojechać na Witnicę i wyrwać wreszcie kesza schowanego koło Parku Drogowskazów.

Najpierw pojechałem polną drogą na Santocko. Trochę tam wiało między oczy. W sumie całą drogę albo padało, albo wiało. Często na raz wiało i padało. Tak więc tempo trzymałem raczej rekreacyjne.

Kościółek w Santocku © donremigio


W okolicach Marwic przyszłość zaczęła malować się w mokrych barwach.

Okolice Marwic - nagle pociemniało © donremigio


W połowie drogi między Marwicami a Sosnami rozpadało się dość mocno. Jednak gdy dojeżdżałem do pałacyku wyszło słoneczko.
Co do pałacyku to ostatnio napisałem, że znalazłem niewiele informacji na jego temat. Kesza trzeba było jednak jakoś opisać, tak więc siadłem dzisiaj z wujkiem googlem i pogadaliśmy sobie nieco dłużej. Oto co udało mi się z niego wycisnąć:

Pałac zlokalizowany jest w wiosce Sosny, przy drodze prowadzącej z Lubna do Witnicy.

W 1816 roku Sosny znalazły się w posiadaniu Kaspara Lebrechta von Klitzing. Z jego ini­cjatywy powstał pałac oraz założono park. Pałac wybudowano w 1835 roku i zrealizowany został według projektu Neubarta. Na cześć fundatora nad wejściem głównym umieszczono napis o treści: „Caspar Lebrecht von Klitzing zu Demmertin in der Prignitz im Jahre 1783 geboren, hat dieses Haus im Jahre 1835 erbauen lessen”. Majątek ziemski znajdował się w posiadaniu rodziny von Klitzing do początku 1945 roku. Ostatni właściciel, Werner von Klitzing, został zastrzelony przez żoł­nierzy radzieckich.

W 1945 roku majątek został znacjonalizowany. Większość wyposażenia i wystrój pałacu zostało zniszczone.

W latach 50 w budynku pałacu znajdowała się administracja Przedsiębiorstwa Połowów i Usług Rybnych „Gryf” ze Szczecina. W latach 1962-1965 w pałacu prowadzono ośrodek kolonijny. Od 1971 roku pałac stanowił własność komunalną, a w budynku mieściły się wydzielone mieszkania lokatorskie. Obiekt od lat 70. XX wieku jest nieużytkowany i systematycznie popada w ruinę. Obecnie znajduje się w rę­kach prywatnych.


Skrzynkę schowałem raz dwa, miejsce już miałem upatrzone, i zacząłem zastanawiać się co dalej. Chmurki na niebie szaro bure, dalszy opad atmosferyczny bardzo możliwy. Do Witnicy w sumie dość blisko, a jak mam zmoknąć to i tak zmoknę. Tak więc ruszyłem na rzeczoną Witnicę po kesza albo i dwa.

Pałacyk w Sosnach © donremigio


Totem w Sosnach © donremigio


Kesz wiedziałem gdzie jest ukryty, tylko już dwa razy macałem za nim i nic z tego nie wyszło. Teraz znalazłem go w ciągu dwóch minut. Zadowolony ruszyłem do kolejnego kesza ukrytego w Zaułku Kowala. Tutaj jednak poległem. Jako że nad Witnicą chmury były coraz ciemniejsze, zrezygnowany wsiadłem na rower i ruszyłem w drogę powrotną.

Witnica - park drogowskazów © donremigio


Witnica - park drogowskazów - tu jest skitrany geocache © donremigio


Zaczęło znowu padać. Mijając Nowiny Wielkie przypomniałem sobie o jeszcze jednym keszu, który powinien być ukryty gdzieś przy Parku Dinozaurów. Deszcz padał już w najlepsze. Ja już jednak byłem tak zmoknięty, że chwila postoju w poszukiwaniu kesza nie robiła mi różnicy.
Skręciłem więc i zacząłem rozglądać się za skrzynką. Według opisu powinna być schowana gdzieś na wysokości 2m. Tak więc obmacałem cały płot ale nic z tego nie wyszło. Machnąłem więc ręką i pojechałem na Gorzów. W sumie już późno się robiło. Bazyla czas było nakarmić i Grand prix na żużlu chciałem jeszcze oglądnąć. A te dwa kesze ... to ja jeszcze wyrwę w tym roku.




Komentarze

budrys86
| 09:17 niedziela, 9 października 2011 | linkuj cholera, gratuluję zapału, pogoda nie sprzyja dalszym wycieczkom. Jak będziesz chciał wyrwać Nowiny i Witnicę to wybiorę się z tobą, zaułek kowala lubi znikać bo ktoś zdekonspirował miejscówkę, za to opis w Nowinach jest mocno mylący.
daniel3ttt
| 21:13 sobota, 8 października 2011 | linkuj Eksploratorsko. Fajny pałacyk a tak marnieje.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa rdzie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]