Wykres:
Najdłuższe wycieczki:
Info:
Wykres roczny blog rowerowy donremigio.bikestats.pl
avatar
  • Dystans: 19875.39 km
  • Średnia: 23.25 km/h
  • Na siodełku: 35d 12h 00m
Szukaj:
avatar

Info

Remigiusz Królak.
Gorzów Wielkopolski.
Przejechane 19875.39 km.
Średnia 23.25 km/h.
Więcej o mnie.
button stats bikestats.pl
Kategorie:
Najdłuższa jednodniowa wycieczka: Borne Sulinowo (345km)
Epicka wycieczka na Berlin: Na BERLIN, Towarzysze !! Na BERLIN !! (240km)
Statystyki:
Odległość: 47.60 km;
Czas: 01:57 h
Średnia: 24.41 km/h;
Temperatura:20.0;

siedząc na ogonie

Środa, 29 maja 2013 | Komentarze 0


Miałem tylko geocache podrzucić koło Hubertówki. Ukradli mi skrzyneczkę tam bandyci i złodzieje. Miało być spcerkiem ale zaraz za Gorzowem wyskoczył mi z bocznej drogi jakiś cyklista MTB. Nazwijmy go Cyklistą A. Oczywiście wsiadłem mu na koło. Koleś ambitny był zaraz ze ścieżki wskoczył na drogę by mi uciec. Co mu będzie siedział na kole rowerzysta na crossie z przykręconym bagażnikiem. Skandal. W Kłodawie koleś zwolnił i zatrzymał się, bo dojrzał po drugiej stronie innego cyklistę. Nazwijmy go Cyklistą B. No to ja sobie dalej sam już depcze.
Gdy skręcałem na Łośno obejrzałem się a tu kilkadziesiąt metrów za mną jadą obaj cykliści. A i B. No to co ja się będę przemęczał. Zredukowałem biegi, zwolniłem i dałem się wyprzedzić. I tak koło 35 km/h pomykali, a ja za nimi. Miałem czas pooglądać sobie spokojnie ich rowery. W zasadzie na identycznych ramach mieli. Chyba razem często ze sobą jeżdżą.
Cyklista A prowadził. Widać koleś nieco mocniejszy. Cyklista B nie wiem czemu bardziej jechał koło niego niż siedział mu na kole. Bez sensu co się tak chłop katuje, myślę sobie. I tak ledwo trzymał tempo. No i jak oni się męczyli. Co z tego że odchudzone rowerki mieli, u jednego dojrzałem nawet przerzutki XTR. Oczy mi łzawiły patrząc na te ledwo się toczące szerokie opony. Cyklista B nawet nie zablokował amortyzatora i bujał się na nim przy każdym depnięciu. Cyklista B spojrzał nawet z nadzieją czy może przestanę ich gonić i zjadę w Lipach nad jezioro. Ale co to to to nie :)
Za Lipami ostro z górki i mocno pod górkę. Tam przyspieszyli licząc że odpadnę, ale nie takie numery ze mną. Cyklista B, na ogonie którego siedziałem, spuchł po górce. Cyklista A, ten mocniejszy, zaczął się oddalać. No to wyprzedziłem B, zacząłem gonić A, myślałem że B siądzie mi na kole i dociągnę go do A. Prawie miałem już A, ale A oglądnęło się, zobaczyło że B zdechło, i zwolniło by poczekać na skrzydłowego. Minąłem A i tak sobie pomyślałem, że w sumie to już się dość mocno wymęczyłem, po cholerę mam jechać dalej, miałem przecież geocache podrzucić. Tak więc odbiłem w las, tam złapałem trochę oddechu i wróciłem do Hubertówki. Skrzynkę ukryłem i lasem pojechałem w okolice Łubianki. Potem asfaltem do domostwa.
Kategoria Wokół Gorzowa



Komentarze

Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa tynim
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]