Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2010
Dystans całkowity: | 603.30 km (w terenie 17.00 km; 2.82%) |
Czas w ruchu: | 25:15 |
Średnia prędkość: | 23.89 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.50 km/h |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 43.09 km i 1h 48m |
Więcej statystyk |
Statystyki:
Odległość: 57.90 km;
Czas: 02:20 h
Średnia: 24.81 km/h;
Temperatura:4.0;
Czas: 02:20 h
Średnia: 24.81 km/h;
Temperatura:4.0;
Do Dankowa
Środa, 10 marca 2010 | Komentarze 3
Trasa: Gorzów - Kłodawa - Lipy - Danków i z powrotem
Do Dankowa wybrałem się w tym roku po raz pierwszy. Trochę więcej czasu miałem, pogoda w sam raz i nawet za mocno nie wiało.
Zaraz za Kłodawą w lesie dojrzałem zwłoki psa. Nie wiem czy padł z zimna, czy też lisy go dorwały. Nie wyglądał jak by tam długo leżał, ale wnętrzności już miał wyjedzone :( Do kotów leżących przy drodze już się przyzwyczaiłem, ale psy to nadal dla mnie smutny widok. Może dlatego, że za kotami to jakoś szczególnie nie przepadam. Nie żeby ich los był dla mnie obojętny. Ale jakoś ... no kurcze ...no dziwne one są.
Mówi się, że psy patrzą na nas z szacunkiem, koty z pogardą, a świnie jak na równych sobie. Tylko w takim razie nie rozumiem dlaczego mówimy, chcąc obrazić, "ty psie", "ty świnio", gdy to psy od wieków są naszymi wiernymi przyjaciółmi, świnie są niesamowicie inteligentne (no faktycznie umorusane w gównie ale nam też trudno by było utrzymać czystość gdyby całe życie trzymano nas w klatce 2 na 3 metry i kazano robić pod siebie), a właśnie koty mają nas w głębokim poważaniu. Chyba przy najbliższej okazji naubliżam komuś od kotów.
Jako, że na wycieczkę wziąłem aparat chciałem strzelić okolicznościom przyrody jakieś fotki, ale częściowo skonsumowane resztki psa wydawały mi się wizualnie mało atrakcyjne, sikorki trudno uchwytne, więc zostało mi robienie zdjęć suchym liściom. W sumie są one również mało ciekawe ale jak już taszczę ten nieszczęsny aparat to niech się do czegoś przyda.
Jak wracałem to w pewnym momencie tak zasłuchałem się w szum opon i zadumałem się nad istotą życia cyklisty, że minąłem skrzyżowanie, jadąc z podporządkowanej, i pomknąłem dalej. Dobrze, że to miejsce jest równie uczęszczane co biblioteka gminna w Pćimiu Dolnym, bo inaczej skończyłbym jako orzeł na czyjejś masce.
Do Dankowa wybrałem się w tym roku po raz pierwszy. Trochę więcej czasu miałem, pogoda w sam raz i nawet za mocno nie wiało.
Zaraz za Kłodawą w lesie dojrzałem zwłoki psa. Nie wiem czy padł z zimna, czy też lisy go dorwały. Nie wyglądał jak by tam długo leżał, ale wnętrzności już miał wyjedzone :( Do kotów leżących przy drodze już się przyzwyczaiłem, ale psy to nadal dla mnie smutny widok. Może dlatego, że za kotami to jakoś szczególnie nie przepadam. Nie żeby ich los był dla mnie obojętny. Ale jakoś ... no kurcze ...no dziwne one są.
Mówi się, że psy patrzą na nas z szacunkiem, koty z pogardą, a świnie jak na równych sobie. Tylko w takim razie nie rozumiem dlaczego mówimy, chcąc obrazić, "ty psie", "ty świnio", gdy to psy od wieków są naszymi wiernymi przyjaciółmi, świnie są niesamowicie inteligentne (no faktycznie umorusane w gównie ale nam też trudno by było utrzymać czystość gdyby całe życie trzymano nas w klatce 2 na 3 metry i kazano robić pod siebie), a właśnie koty mają nas w głębokim poważaniu. Chyba przy najbliższej okazji naubliżam komuś od kotów.
Jako, że na wycieczkę wziąłem aparat chciałem strzelić okolicznościom przyrody jakieś fotki, ale częściowo skonsumowane resztki psa wydawały mi się wizualnie mało atrakcyjne, sikorki trudno uchwytne, więc zostało mi robienie zdjęć suchym liściom. W sumie są one również mało ciekawe ale jak już taszczę ten nieszczęsny aparat to niech się do czegoś przyda.
Jezioro Małe - Danków (lubuskie)© donremigio
Uhuha, uhuha naaasza zimaaa złaaaa© donremigio
Co by tu dużo pisać. No szyszka no zwyczajna szyszka© donremigio
Jak wracałem to w pewnym momencie tak zasłuchałem się w szum opon i zadumałem się nad istotą życia cyklisty, że minąłem skrzyżowanie, jadąc z podporządkowanej, i pomknąłem dalej. Dobrze, że to miejsce jest równie uczęszczane co biblioteka gminna w Pćimiu Dolnym, bo inaczej skończyłbym jako orzeł na czyjejś masce.
Kategoria Wokół Gorzowa, Fotorelacja
Statystyki:
Odległość: 28.30 km;
Czas: 01:21 h
Średnia: 20.96 km/h;
Temperatura:0.0;
Czas: 01:21 h
Średnia: 20.96 km/h;
Temperatura:0.0;
Pętelka przez Gorzów
Poniedziałek, 8 marca 2010 | Komentarze 0
Trasa: Gorzów - Wieprzyce - Santocko - Mironice - Kłodawa - Gorzów
Bez sensacji. Musiałem skoczyć na chwilę do mleczarni. Do Wieprzyc wybrałem się przez miasto, ale jako że pogoda całkiem całkiem wróciłem do domu wioskami.
Odcinek między Santockiem a Kłodawą wreszcie wyremontowany. Aż miło się jechało. Mam nadzieję, że pociągną ten remont aż do Małyszyna, bo tam po zimie również liczne ubytki w masie bitumicznej :)
Bez sensacji. Musiałem skoczyć na chwilę do mleczarni. Do Wieprzyc wybrałem się przez miasto, ale jako że pogoda całkiem całkiem wróciłem do domu wioskami.
Odcinek między Santockiem a Kłodawą wreszcie wyremontowany. Aż miło się jechało. Mam nadzieję, że pociągną ten remont aż do Małyszyna, bo tam po zimie również liczne ubytki w masie bitumicznej :)
Kategoria Wokół Gorzowa
Statystyki:
Odległość: 23.50 km;
Czas: 01:07 h
Średnia: 21.04 km/h;
Temperatura:3.0;
Czas: 01:07 h
Średnia: 21.04 km/h;
Temperatura:3.0;
Na Łośno
Środa, 3 marca 2010 | Komentarze 0
Trasa: Gorzów-Kłodawa-Łośno i z powrotem
Jakoś nie bardzo mi się chciało jechać dalej, w Łośnie wjechałem na chwilę w las ,ale dość dużo błota tak więc zawróciłem i do domciu.
Waga powoli spada przez tydzień jakieś dwa kilo zeszło. No ale ma z czego :)
Jakoś nie bardzo mi się chciało jechać dalej, w Łośnie wjechałem na chwilę w las ,ale dość dużo błota tak więc zawróciłem i do domciu.
Waga powoli spada przez tydzień jakieś dwa kilo zeszło. No ale ma z czego :)
Kategoria Wokół Gorzowa
Statystyki:
Odległość: 34.50 km;
Czas: 01:27 h
Średnia: 23.79 km/h;
Temperatura:5.0;
Czas: 01:27 h
Średnia: 23.79 km/h;
Temperatura:5.0;
Standardowo na Lipy
Wtorek, 2 marca 2010 | Komentarze 0
Trasa: Gorzów - Kłodawa - Łośno - Lipy i z powrotem.
Pogoda, jak to ostatnio bywa, zmienną jest. Do Lip słoneczko, z Lip wmordewiatr z bonusem w postaci zacinającego w twarz śniegu z deszczem.
Dzisiaj zmieniłem też opony na Schwalbe Marathon Cross. W porównaniu z Black Jack toczą się na asfalcie znacznie lepiej i mniej hałasują. W terenie będzie na pewno gorzej, bo są węższe no i bieżnik mniej agresywny. Mam tylko nadzieję, że dłużej pożyją, bo Black Jacki starły się w tempie ekspresowym
Pogoda, jak to ostatnio bywa, zmienną jest. Do Lip słoneczko, z Lip wmordewiatr z bonusem w postaci zacinającego w twarz śniegu z deszczem.
Dzisiaj zmieniłem też opony na Schwalbe Marathon Cross. W porównaniu z Black Jack toczą się na asfalcie znacznie lepiej i mniej hałasują. W terenie będzie na pewno gorzej, bo są węższe no i bieżnik mniej agresywny. Mam tylko nadzieję, że dłużej pożyją, bo Black Jacki starły się w tempie ekspresowym
Kategoria Wokół Gorzowa