Statystyki:
Odległość: 74.32 km;
Czas: 03:09 h
Średnia: 23.59 km/h;
Temperatura:12.0;
Czas: 03:09 h
Średnia: 23.59 km/h;
Temperatura:12.0;
biednemu zawsze wiatr w oczy wieje
Czwartek, 1 kwietnia 2010 | Komentarze 0
Trasa: Gorzów - Marwice - Sosny - Witnica - Bogdaniec - Gorzów
Celem wycieczki było odnalezienie skrzynki geocaching.
Dystans w sam raz, pogoda wydawała się raczej przyjazna. Niestety jadąc w kierunku Witnicy wiało niemiłosiernie. Pocieszało mnie tylko to, że będę wracał z wiatrem :)
Męcząc się strasznie jakoś doczłapałem się do miejsca gdzie ukryta była skrzynka.
Nie wiem czym wyróżnili się byli leśnicy, że postawili im głaz, ale niech im ziemia lekką będzie. Może kiedyś głazy będą stawiać ku pamięci bohaterskich informatyków.
Znalezienie skrzynki nie było zbyt trudne. Trzeba było przekopać kopczyk. Obawiałem się tylko, że grzebiąc ręką wewnątrz, jakiś kamień się obluzuje i spadnie mi na rękę.
Sam keszyk wygląda następująco:
A oto jego cenna zawartość:
Ja zabrałem z niego monetę a wrzuciłem mały imbus. W sumie zapomniałem coś wziąć by wrzucić do keszyka. Przetrzepałem to co miałem przy rowerze i tylko malutki imbus do pojemnika się mieścił :)
Wpisałem jeszcze fakt odnalezienia keszyka do logbooka znajdującego się w środku i ruszyłem w drogę powrotną.
Od Witnicy w stronę Gorzowa rower jechał prawie sam. Z wiatrem pomykałem sobie ścieżką rowerową 32-34 km/h i męczyłem się mniej jadąc wcześniej pod wiatr z prędkością 21 km/h :)
Tuż przed Bogdańcem trafiłem na korek spowodowany wypadkiem.
Droga jest na tym odcinku w niezłym stanie i kierowcy przekraczają tam znacznie dozwoloną prędkość. Kogoś poniosła ułańska fantazja i mamy oto tego skutki. Sprawa wyglądała na dość poważną, golf dostał na wysokości kierowcy mocno w bok, mercedes, którego tutaj akurat nie bardzo widać, miał rozwalony przód, tył, bok, w zasadzie to cały był poobijany. Mam tylko nadzieję, że nikomu nic się nie stało.
Do Gorzowa dojechałem już bez przygód. Kolejny keszyk zaliczony :) W Witnicy jest jeszcze jeden ale zostawiłem go sobie na później :)
Celem wycieczki było odnalezienie skrzynki geocaching.
Dystans w sam raz, pogoda wydawała się raczej przyjazna. Niestety jadąc w kierunku Witnicy wiało niemiłosiernie. Pocieszało mnie tylko to, że będę wracał z wiatrem :)
Męcząc się strasznie jakoś doczłapałem się do miejsca gdzie ukryta była skrzynka.
Głaz ku pamięci byłym leśnikom© donremigio
Nie wiem czym wyróżnili się byli leśnicy, że postawili im głaz, ale niech im ziemia lekką będzie. Może kiedyś głazy będą stawiać ku pamięci bohaterskich informatyków.
Znalezienie skrzynki nie było zbyt trudne. Trzeba było przekopać kopczyk. Obawiałem się tylko, że grzebiąc ręką wewnątrz, jakiś kamień się obluzuje i spadnie mi na rękę.
Głaz głaz ku pamięci leśnikom.© donremigio
Sam keszyk wygląda następująco:
Keszyk znaleziony przy OP23F0© donremigio
A oto jego cenna zawartość:
Zawartosc keszyka OP23F0© donremigio
Ja zabrałem z niego monetę a wrzuciłem mały imbus. W sumie zapomniałem coś wziąć by wrzucić do keszyka. Przetrzepałem to co miałem przy rowerze i tylko malutki imbus do pojemnika się mieścił :)
Wpisałem jeszcze fakt odnalezienia keszyka do logbooka znajdującego się w środku i ruszyłem w drogę powrotną.
Od Witnicy w stronę Gorzowa rower jechał prawie sam. Z wiatrem pomykałem sobie ścieżką rowerową 32-34 km/h i męczyłem się mniej jadąc wcześniej pod wiatr z prędkością 21 km/h :)
Tuż przed Bogdańcem trafiłem na korek spowodowany wypadkiem.
Wypadek na trasie Witnica - Gorzów© donremigio
Droga jest na tym odcinku w niezłym stanie i kierowcy przekraczają tam znacznie dozwoloną prędkość. Kogoś poniosła ułańska fantazja i mamy oto tego skutki. Sprawa wyglądała na dość poważną, golf dostał na wysokości kierowcy mocno w bok, mercedes, którego tutaj akurat nie bardzo widać, miał rozwalony przód, tył, bok, w zasadzie to cały był poobijany. Mam tylko nadzieję, że nikomu nic się nie stało.
Do Gorzowa dojechałem już bez przygód. Kolejny keszyk zaliczony :) W Witnicy jest jeszcze jeden ale zostawiłem go sobie na później :)
Kategoria Geocaching, Wokół Gorzowa, Fotorelacja