Statystyki:
Odległość: 43.40 km;
Czas: 01:40 h
Średnia: 26.04 km/h;
Temperatura:10.0;
Czas: 01:40 h
Średnia: 26.04 km/h;
Temperatura:10.0;
Spotkanie z baranem z blachosmrodu
Środa, 30 marca 2011 | Komentarze 8
Raczej spokojnie deptanko standardową trasą. Tylko raz mi ciśnienie skoczyło gdy jakiś baran za kółkiem niemal potrącił mnie na przejściu wydzielonym dla rowerów . Jadący obok niego, wewnętrznym pasem (tym bliżej mnie), kierowca zatrzymał się by mnie przepuścić, więc spokojnie tocząc się wjechałem na pasy. Jadący na trzecim zewnętrznym pasie kierowca również się zatrzymał. Tak więc droga dla mnie czysta.
Nagle usłyszałem pisk opon. Baranek jadący środkowym pasem chyba się zagapił i zatrzymał się o włos ode mnie na środku pasów. Na tym nie koniec. Wyskoczył ze swojego blachosmrodu i z mordą na mnie. Musiałem wytłumaczyć szanownemu kierowcy, że jak jadący przed nim zatrzymują się przed pasami to on ma zasrany obowiązek to zrobić i łaski nie robi. Dopiero wtedy zreflektował się, rozejrzał się, że wokół wszystkie samochody stoją, zamknął swą jadaczkę i grzecznie odjechał.
Ta sytuacja tylko dowodzi, że pod samochód można wpaść nie ze swojej winy, tylko przez błąd kierowcy, który nawet nie wie jakie są przepisy ruchu drogowego. I weź tu jeźdź bez kasku.

Nagle usłyszałem pisk opon. Baranek jadący środkowym pasem chyba się zagapił i zatrzymał się o włos ode mnie na środku pasów. Na tym nie koniec. Wyskoczył ze swojego blachosmrodu i z mordą na mnie. Musiałem wytłumaczyć szanownemu kierowcy, że jak jadący przed nim zatrzymują się przed pasami to on ma zasrany obowiązek to zrobić i łaski nie robi. Dopiero wtedy zreflektował się, rozejrzał się, że wokół wszystkie samochody stoją, zamknął swą jadaczkę i grzecznie odjechał.
Ta sytuacja tylko dowodzi, że pod samochód można wpaść nie ze swojej winy, tylko przez błąd kierowcy, który nawet nie wie jakie są przepisy ruchu drogowego. I weź tu jeźdź bez kasku.

Parking leśny gdzieś w Europie© donremigio
Komentarze
Kajman | 12:08 sobota, 2 kwietnia 2011 | linkuj
Widzę, że Wilk Cię poruszył. Z kaskiem to tak jak we fraszce pana SZ. Myjcie się dziewczyny bo nie znacie dnia ani godziny:)
DaDasik | 10:21 sobota, 2 kwietnia 2011 | linkuj
donremigio - Z kaskiem to jest tak..... Jak grzmotnie Cię z prędkością 80km/h to Cię zabije, ale jak z 30km/h to uchronisz głowę.
Zawsze lepiej mieć guza i wstrząśnienie, niż kawałek czaszki wbity w mózg. Przezorny lepiej ubezpieczony :)
To samo jak sam zaliczysz glebę i uderzysz głową o krawężnik, czy kamień to kask zawsze Ci amortyzuje to uderzenie. Nawet jeżeli jeździsz rekreacyjnie, to przecież nasze drogi miejscami bywałą tak dziurawe, że o glebę nie trudno ;)
PozdROMET :)
c1ach - to samo z rowerzystami. Myślą, że jak utrzymują równowagę, to umieją jeździć..... A ile jest idiotów bez świateł, czy szalejących po chodnikach, a nie mówiąc o pijaczynach na rowerach..... Potem nam się obrywa, tym co uważają na drogach i szanują pieszych.
Zawsze lepiej mieć guza i wstrząśnienie, niż kawałek czaszki wbity w mózg. Przezorny lepiej ubezpieczony :)
To samo jak sam zaliczysz glebę i uderzysz głową o krawężnik, czy kamień to kask zawsze Ci amortyzuje to uderzenie. Nawet jeżeli jeździsz rekreacyjnie, to przecież nasze drogi miejscami bywałą tak dziurawe, że o glebę nie trudno ;)
PozdROMET :)
c1ach - to samo z rowerzystami. Myślą, że jak utrzymują równowagę, to umieją jeździć..... A ile jest idiotów bez świateł, czy szalejących po chodnikach, a nie mówiąc o pijaczynach na rowerach..... Potem nam się obrywa, tym co uważają na drogach i szanują pieszych.
kaeres123 | 09:41 sobota, 2 kwietnia 2011 | linkuj
Kask to podstawa w tych czasach :) Tak to jest z kierowcami, zawsze się znajdzie jakiś ewenement, który jadąc nie zwraca na nic i nikogo uwagi tylko myśli o własnej du**e. Dlatego jak napisał DaDasik - trzeba zachować ZAWSZE szczególną uwagę. Pozdrawiam.
DaDasik | 09:28 sobota, 2 kwietnia 2011 | linkuj
Tak, niestety, ale właśnie tak jest. My zwracamy na siebie i okolicę uwagę, ale i tak są idioci, którzy w ogóle nie powinni się poruszać. Ta sama sytuacja byłą u mnie. Jeden się zatrzymał, a drugi jeszcze skrót po ścieżce rowerowej sobie robił..... No i skończyło się połamanymi żebrami i skasowanym rowerem.
Niestety, ale musimy zachowywać popiątną uwagę.....:/
Niestety, ale musimy zachowywać popiątną uwagę.....:/
ryba5374 | 09:25 sobota, 2 kwietnia 2011 | linkuj
Miałem podobną sytuacje tylko, że wtedy nie wyhamował...trzeba uważać.
Komentuj