Wykres:
Najdłuższe wycieczki:
Info:
Wykres roczny blog rowerowy donremigio.bikestats.pl
avatar
  • Dystans: 19875.39 km
  • Średnia: 23.25 km/h
  • Na siodełku: 35d 12h 00m
Szukaj:
avatar

Info

Remigiusz Królak.
Gorzów Wielkopolski.
Przejechane 19875.39 km.
Średnia 23.25 km/h.
Więcej o mnie.
button stats bikestats.pl
Kategorie:
Najdłuższa jednodniowa wycieczka: Borne Sulinowo (345km)
Epicka wycieczka na Berlin: Na BERLIN, Towarzysze !! Na BERLIN !! (240km)
Statystyki:
Odległość: 47.30 km;
Czas: 01:54 h
Średnia: 24.89 km/h;
Temperatura:19.0;

słoneczko wyszło

Wtorek, 20 września 2011 | Komentarze 2


Pogoda zacna dzisiaj, wstyd więc było nie pokręcić korbą po okolicznościach przyrody. Trasa nieco inna niż zawsze. Najpierw na Łubiankę Sziti, potem lasem na Karsko i powrót prawie asfaltem na rzeczoną wcześniej Łubiankę.

Okolice Karska © donremigio


Leśna ścieżka wiodąca lasem przez las © donremigio


Ambona - strzelnica dla myśliwego © donremigio


Prawie masa bitumiczna - jechało się po tym jak po tarce © donremigio




Statystyki:
Odległość: 33.00 km;
Czas: 01:16 h
Średnia: 26.05 km/h;
Temperatura:11.0;

zemsta rowerzystów - pure evil crew

Piątek, 16 września 2011 | Komentarze 0


Skuteczne sposoby na walkę z kierowcami blachosmrodów i spacerowiczami na ścieżkach rowerowych :)

Kategoria Wokół Gorzowa


Statystyki:
Odległość: 35.60 km;
Czas: 01:20 h
Średnia: 26.70 km/h;
Temperatura:19.0;

przejażdżka ze Sławomirem

Wtorek, 13 września 2011 | Komentarze 0


Standardową trasą na Lipy, spokojnym tempem, jedynie pod koniec za Łośnem nieco szybciej. Ścieżka rowerowa nadal częściowo nieprzejezdna, ale chyba jutro skończą sprzątać.


Statystyki:
Odległość: 32.50 km;
Czas: 01:15 h
Średnia: 26.00 km/h;
Temperatura:20.0;

lajcikowo

Poniedziałek, 12 września 2011 | Komentarze 1


Taki tam szybki numerek przed meczykiem siatkówki. Po wczorajszej nawałnicy na drodze w cholerę i jeszcze więcej gałęzi, a w lesie drzewa powyrywane z korzeniami. Ogólnie rzecz biorąc sajgon. Miałem tylko telefon, więc zdjęcia nie oddają w pełni tego przerażającego widoku powyrywanych drzew. Na drodze sporo patyków, jeden z nich wyskoczył spod opony wymijającego mnie samochodu i dość mocno uderzył w kask. Bez niego miałbym chyba sporego guza na głowie.

Tam po prawej jest ścieżka rowerowa :)
Barlinecki Park Krajobrazowy po nawałnicy © donremigio


Barlinecki Park Krajobrazowy po nawałnicy © donremigio


Barlinecki Park Krajobrazowy po nawałnicy © donremigio


Statystyki:
Odległość: 58.70 km;
Czas: 02:04 h
Średnia: 28.40 km/h;
Temperatura:21.0;

na Danków

Sobota, 10 września 2011 | Komentarze 4


Małymi krokami zbliża się już jesień. Jeszcze może dwa miesiące rowerowania i skończą się dłuższe jazdy.
Jako, że cykloza mi już w tym sezonie nieco przeszła znalazłem tylko dzisiaj motywację na krótsze deptanko na Danków. Pojechałem ze Sławkiem, nad jeziorkiem z godzinkę posiedzieliśmy i wróciliśmy. Tempo jazdy całkiem całkiem, chociaż jechało mi się dość ciężko i nieco się męczyłem.

Jezioro Małe - Danków - lubuskie © donremigio


Kategoria Wokół Gorzowa


Statystyki:
Odległość: 30.40 km;
Czas: 01:08 h
Średnia: 26.82 km/h;
Temperatura:16.0;

tuż przed meczykiem z Germianią

Wtorek, 6 września 2011 | Komentarze 1


Spokojnie co by nie spocić się za bardzo i przed emocjami związanymi z meczem piłki pokopanej poodpychać świeżym powietrzem. Polandia vs Germania. Kiedyś śmiałem się, że Niemcom bramki strzelają Polacy, w pomocy biegają Turcy, a w obronie szwendają się Brazylijczycy. Patrząc teraz na naszą reprezentację popadam w zadumę. Po prostu świat bez granic.


Statystyki:
Odległość: 33.80 km;
Czas: 01:21 h
Średnia: 25.04 km/h;
Temperatura:19.0;

spokojnie na Lipy

Sobota, 3 września 2011 | Komentarze 0


Jak w temacie. Spokojnie, nic się nie działo, pokręciłem korbą i wróciłem do domostwa.


Statystyki:
Odległość: 35.20 km;
Czas: 01:08 h
Średnia: 31.06 km/h;
Temperatura:19.0;

rekord średniej

Czwartek, 1 września 2011 | Komentarze 2


Zrobiliśmy sobie dzisiaj ze Sławkiem czasówkę. Trasa to standard czyli Kłodawa-Łośno-Lipy. Najpierw pojechał Sławek, dałem mu 5 minut fory, po czym począłem go gonić. Wiatr dość mocny w mordewiejący. Najbardziej przeszkadzał w Kłodawie i w Łośnie. W Kłodawie średnią miałem w okolicach 31km/h. Głównie dzięki całkowitemu zignorowaniu ścieżki rowerowej. Nierówny polbruk, po którym chodzą piesi i jeżdżą rodzinki z dziećmi, nie wpływa dobrze na średnią, a szybka jazda zatłoczoną ścieżką rowerową nie jest ani trochę bezpieczna.

Sławka dojrzałem na końcu dłuuugiej prostej zaraz za skrętem z głównej drogi na Łośno. Widok jego koszulki podziałał dopingująco. Dopadłem go w Łośnie, akurat jak na koło siadł mu jakiś inny cyklista. Minąłem ich, Sławek siadł mi na koło i cyklista odpadł. Sławek też po kilkuset metrach wymiękł, ale że było już blisko do Lip to rzucił tylko bym cisnął dalej sam co by dobry czas wykręcić.

Efekt to 34:08 na dystansie 17.70, czyli średnia 31.11 km/h. Gdyby nie silny wiatr byłoby nieco lepiej, ale i tak jak na mnie to bardzo dobra średnia.

Na powrocie starałem się utrzymać średnią, tak więc w Kłodawie znowu zignorowaliśmy ścieżkę rowerową. Tylko jeden kierowca blachosmrodu zatrąbił. Chyba ten ignorant nie zdawał sobie sprawy, że to, do diaska, ProTour jedzie ;)
Kategoria Wokół Gorzowa


Statystyki:
Odległość: 27.10 km;
Czas: 01:18 h
Średnia: 20.85 km/h;
Temperatura:15.0;

dzik jest dziki, dzik jest zły

Środa, 31 sierpnia 2011 | Komentarze 0


Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie. Ano nic nie było. Tylko jadąc leśnym duktem przez ciemny las z krzaciorów wyskoczył mi nagle, tuż przed maskę roweru, dzik. W krzakach po prawej stronie drogi mocno się zakotłowało, ale na szczęście reszta towarzystwa przebiegła za moim rowerem, a nie po nim.
Poza tym drobnym incydentem drogowym nic się nie działo, ot zwykła jazda ciemnym lasem w blasku lampki.


Statystyki:
Odległość: 34.00 km;
Czas: 01:14 h
Średnia: 27.57 km/h;
Temperatura:15.0;

późno wieczorna przejażdżka

Wtorek, 30 sierpnia 2011 | Komentarze 1


Czuć już jesień. Przynajmniej wieczorami. Temperatura zaledwie 15 stopni, sporadyczne żółte liście na drzewach. Żeby za bardzo nie zmarznąć ubrałem na korpusik ciepłą kurtkę. Przy powrocie poganiałem się z jakimś cyklistą. Trochę go musiałem gonić, bo dojrzał mnie w lusterku i począł czynny opór stawiać. Znaczy depnął z deka.
Jak go dogoniłem to zauważyłem, że jego rower ma wszystko co da się do roweru przypiąć, a on sam ubrany we wszystkie możliwe rowerowe ciuchy. Nawet jakiś pokrowiec na kasku miał. Cholera, biedak musiał ubierać się w to wszystko chyba ze dwie godziny.