Statystyki:
Odległość: 47.00 km;
Czas: 01:48 h
Średnia: 26.11 km/h;
Temperatura:23.0;
Czas: 01:48 h
Średnia: 26.11 km/h;
Temperatura:23.0;
trochę tu, trochę tam
Czwartek, 19 sierpnia 2010 | Komentarze 2
Trasa standardowa. Nieco jazdy po ścieżce rowerowej, nieco walki z tirami, jak również co nieco śmigania po lesie. Wszystkiego po trochu.
Na postoju moją oponę upodobała sobie jakaś ważka.

Wylegująca się na oponie ważka© donremigio
Kościół w Różankach. Porażająco piękny to on nie jest.

Kościółek w Różankach© donremigio
Przy kościele jest jakaś zbiorowa mogiła. Niemców jak mniemam.

Zbiorowa mogiła - Różanki© donremigio
Widok na moje stanowisko kierownicze. Tłok mam tam niezły, ale za to sporo opcji uchwytowych :)

Zaawansowany manipulator kierunkowy© donremigio
Kategoria Fotorelacja, Wokół Gorzowa
Statystyki:
Odległość: 45.50 km;
Czas: 01:50 h
Średnia: 24.82 km/h;
Temperatura:24.0;
Czas: 01:50 h
Średnia: 24.82 km/h;
Temperatura:24.0;
leżąc na lemondce
Poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | Komentarze 0
Większą cześć drogi spędziłem na ustawianiu lemondki. Chyba doszedłem do ładu i składu z nią. Chociaż jedzie mi się nieco dziwnie. Pewnie to tylko kwestia przyzwyczajenia.
Przyda mi się ta lemondka, bo czasem to ręce mi cierpną, a tak będzie jakaś 'uchwytowa' alternatywa.
Przyda mi się ta lemondka, bo czasem to ręce mi cierpną, a tak będzie jakaś 'uchwytowa' alternatywa.
Statystyki:
Odległość: 35.00 km;
Czas: 01:17 h
Średnia: 27.27 km/h;
Temperatura:25.0;
Czas: 01:17 h
Średnia: 27.27 km/h;
Temperatura:25.0;
szarpiąc korbą
Niedziela, 15 sierpnia 2010 | Komentarze 4
Ze Sławkiem poszarpaliśmy dzisiaj nieco korbami.
W lesie okrutna duchota. Dosłownie nie ma czym oddychać. Ostatni tydzień pada i pada. Dzisiaj wyszło na chwilę słońce i jadąc lasem człowiek męczy się niesamowicie. Powietrze chwytałem jak ryba wyciągnięta na powierzchnię.
Mordy nam się uśmiechnęły jak dojrzeliśmy tablicę w Lipach.

Wreszcie wyremontują drogę. Obecnie momentami trzeba czasem jechać lewą stroną jezdni, bo druga jest w takim stanie, że po dłuższej jeździe wszystkie śrubki w rowerze się odkręcają ;)
W lesie okrutna duchota. Dosłownie nie ma czym oddychać. Ostatni tydzień pada i pada. Dzisiaj wyszło na chwilę słońce i jadąc lasem człowiek męczy się niesamowicie. Powietrze chwytałem jak ryba wyciągnięta na powierzchnię.
Mordy nam się uśmiechnęły jak dojrzeliśmy tablicę w Lipach.

Remont drogi Łośno - Lipy© donremigio
Wreszcie wyremontują drogę. Obecnie momentami trzeba czasem jechać lewą stroną jezdni, bo druga jest w takim stanie, że po dłuższej jeździe wszystkie śrubki w rowerze się odkręcają ;)
Kategoria Fotorelacja
Statystyki:
Odległość: 42.00 km;
Czas: 01:40 h
Średnia: 25.20 km/h;
Temperatura:20.0;
Czas: 01:40 h
Średnia: 25.20 km/h;
Temperatura:20.0;
wziuu wziuu wśród nocnej ciszy
Piątek, 13 sierpnia 2010 | Komentarze 0
Nocne deptanie po wioskach. Poza śmigającymi w błysku lampki sarenkami nie uświadczyłem żywej duszy. Do domu wróciłem w sam raz przed burzą.
Z wiadomości parafialnych:
Musiałem rogi wymienić. Poprzednie już się powyginały, a plastikowy korek zmurszał i odpadł. Ogólnie rzecz biorąc wiocha była jeździć z nimi.
Kupiłem więc jakieś tam rogi Authora. Są nieco węższe, ale za to dłuższe i wygięte. W sumie mogą być.
Z wiadomości parafialnych:
Musiałem rogi wymienić. Poprzednie już się powyginały, a plastikowy korek zmurszał i odpadł. Ogólnie rzecz biorąc wiocha była jeździć z nimi.
Kupiłem więc jakieś tam rogi Authora. Są nieco węższe, ale za to dłuższe i wygięte. W sumie mogą być.
Statystyki:
Odległość: 32.00 km;
Czas: 01:35 h
Średnia: 20.21 km/h;
Temperatura:25.0;
Czas: 01:35 h
Średnia: 20.21 km/h;
Temperatura:25.0;
nic ciekawego
Wtorek, 10 sierpnia 2010 | Komentarze 0
Nie ma o czym pisać, takie tam wieczorne kręcenie korbą i nabijanie kilometrów na liczniku.
Statystyki:
Odległość: 42.50 km;
Czas: 01:43 h
Średnia: 24.76 km/h;
Temperatura:20.0;
Czas: 01:43 h
Średnia: 24.76 km/h;
Temperatura:20.0;
nocą po lesie
Niedziela, 8 sierpnia 2010 | Komentarze 0
Jakoś nabrałem ochoty na wieczorne kręcenie korbą. Trasa standard, okolice Lip i Łośna.
Jako punkt docelowy obrałem sobie ławeczkę w lesie. Posiedziałem tam parę minut, gdy nagle, ni stąd ni zowąd, niespodziewanie i zaskakująco z lasu wyłoniła się ... łania. Jakaś ślepa chyba była, bo siedziałem zaledwie kilkanaście metrów od niej, a ta spokojnie zaczęła wcinać listki, czy tam jakieś inne zielsko. Po chwili z krzaków wyłonił się jej źrebak i też zaczął coś tam żreć.
Łania zauważyła mnie dopiero po 10 minutach gdy wstałem z ławki. Zaskoczona najpierw zrobiła kilka kroków w moim kierunku, a widząc zaledwie parę metrów od siebie amatora dziczyzny, zrobiła takie wielkie oczyska i szczekając zwinęła się w las.
Wracając natknąłem się na jeszcze jeden akcent przyrodniczy. Potrąconego, martwego borsuka. Najpierw go poczułem, potem zobaczyłem. Leży przy drodze chyba już parę dni. Niedługo pewnie lisy go skonsumują. W sumie to już nie pierwszy raz w tej okolicy natykam się na przejechanego borsuka. Chyba nie mają zbyt silnego instynktu przetrwania.
Jutro chyba też późnym wieczorem wybiorę się na rower. Podoba mi się jazda wśród grających świerszczy i podnoszącej się wieczornej mgły.
Jako punkt docelowy obrałem sobie ławeczkę w lesie. Posiedziałem tam parę minut, gdy nagle, ni stąd ni zowąd, niespodziewanie i zaskakująco z lasu wyłoniła się ... łania. Jakaś ślepa chyba była, bo siedziałem zaledwie kilkanaście metrów od niej, a ta spokojnie zaczęła wcinać listki, czy tam jakieś inne zielsko. Po chwili z krzaków wyłonił się jej źrebak i też zaczął coś tam żreć.
Łania zauważyła mnie dopiero po 10 minutach gdy wstałem z ławki. Zaskoczona najpierw zrobiła kilka kroków w moim kierunku, a widząc zaledwie parę metrów od siebie amatora dziczyzny, zrobiła takie wielkie oczyska i szczekając zwinęła się w las.
Wracając natknąłem się na jeszcze jeden akcent przyrodniczy. Potrąconego, martwego borsuka. Najpierw go poczułem, potem zobaczyłem. Leży przy drodze chyba już parę dni. Niedługo pewnie lisy go skonsumują. W sumie to już nie pierwszy raz w tej okolicy natykam się na przejechanego borsuka. Chyba nie mają zbyt silnego instynktu przetrwania.
Jutro chyba też późnym wieczorem wybiorę się na rower. Podoba mi się jazda wśród grających świerszczy i podnoszącej się wieczornej mgły.
Kategoria Wokół Gorzowa
Statystyki:
Odległość: 32.00 km;
Czas: 01:25 h
Średnia: 22.59 km/h;
Temperatura:28.0;
Czas: 01:25 h
Średnia: 22.59 km/h;
Temperatura:28.0;
po lesie
Piątek, 6 sierpnia 2010 | Komentarze 0
Wycieczkę rozpocząłem od sprawdzenia na balkonie sytuacji hydro-opadowej. Parę chmurek sobie frywolnie latało, ale raczej nic nie zapowiadało deszczu.
Na balkonie dojrzałem też parę pająków. Jeden wylegiwał się na ścianie, a drugi dyndał na pajęczynie.
Sama wycieczka to takie tam deptanie po lesie w poszukiwaniu drzew i kwiatków.




Na balkonie dojrzałem też parę pająków. Jeden wylegiwał się na ścianie, a drugi dyndał na pajęczynie.
Sama wycieczka to takie tam deptanie po lesie w poszukiwaniu drzew i kwiatków.

Pająk rasa nieznana© donremigio

Pająk rasy nieznanej, wylegujący się na ścianie© donremigio

Pająk rasa nieznana© donremigio

A taki sobie kwiatek© donremigio
Kategoria Wokół Gorzowa, Fotorelacja
Statystyki:
Odległość: 35.00 km;
Czas: 01:34 h
Średnia: 22.34 km/h;
Temperatura:28.0;
Czas: 01:34 h
Średnia: 22.34 km/h;
Temperatura:28.0;
poprzez łąki, poprzez pola
Środa, 4 sierpnia 2010 | Komentarze 0
Korzystając z chwilowej przerwy, między deszczem a ulewą, wybrałem się dzisiaj na krótką eskapadę. W sumie nic ciekawego. Od tak nieco po lesie, nieco lansu po parku, nieco mocniejszego deptania po asfalcie, a także krótka chwila zadumy nad pięknem przyrody.


Ambona. gdzieś w Europie© donremigio
Kategoria Wokół Gorzowa, Fotorelacja
Statystyki:
Odległość: 55.00 km;
Czas: 02:02 h
Średnia: 27.05 km/h;
Temperatura:28.0;
Czas: 02:02 h
Średnia: 27.05 km/h;
Temperatura:28.0;
a tak se sobie gdzieś za Lipy
Sobota, 31 lipca 2010 | Komentarze 0
Bez historii. Tak se sobie deptałem spoglądając na okoliczności przyrody, ptaszki ćwierkające, sarenki pląsające po łąkach etc.


Koniki na łące się pasące© donremigio
Kategoria Fotorelacja
Statystyki:
Odległość: 30.00 km;
Czas: 01:09 h
Średnia: 26.09 km/h;
Temperatura:25.0;
Czas: 01:09 h
Średnia: 26.09 km/h;
Temperatura:25.0;
Łośno
Niedziela, 25 lipca 2010 | Komentarze 0
Dzisiaj jakoś tak nie chciało mi się deptać. Tak więc poszedłem na rower od niechcenia. I tak od niechcenia pojechałem na Łośno. Jak tylko licznik wskazał 15km zawróciłem do domu. Tak, żeby wyszło przynajmniej te 30km.
I to by było na tyle.
I to by było na tyle.