Statystyki:
Odległość: 24.72 km;
Czas: 01:06 h
Średnia: 22.47 km/h;
Temperatura:25.0;
Czas: 01:06 h
Średnia: 22.47 km/h;
Temperatura:25.0;
za grzybkami
Piątek, 5 sierpnia 2011 | Komentarze 2
Spokojnie po lesie za grzybkami. Trochę ich nazbierałem, ale szału nie ma. Same podgrzybki, niezbyt dorodne.
Jak wracałem dogoniłem kolesia na mtb, który śmiał siąść mi na koło, a nawet wyprzedzić. Skarciłem go na podjeździe.
Jak wracałem dogoniłem kolesia na mtb, który śmiał siąść mi na koło, a nawet wyprzedzić. Skarciłem go na podjeździe.
Statystyki:
Odległość: 34.50 km;
Czas: 01:12 h
Średnia: 28.75 km/h;
Temperatura:24.0;
Czas: 01:12 h
Średnia: 28.75 km/h;
Temperatura:24.0;
nieco spokojnie i nieco napinając klatę
Czwartek, 4 sierpnia 2011 | Komentarze 0
W zasadzie chciałem sobie spokojnie podeptać na Lipy. No i do Lip plan wykonany, tuż przed Lipami, gdzie miałem zawrócić, minął mnie szosowiec. Machnęliśmy sobie i każdy pojechał dalej. Kawałek dalej zawróciłem, tak jak było w planie i pojechałem za miniętym chwile wcześniej kolesiem. Był jakieś 500 metrów przede mną i akurat znikał za zakrętem. Depnąłem nieco mocniej zastanawiając się czy w ogóle go dogonię. Jakoś wreszcie go dopadłem i siadłem na jego koło. I tak do Gorzowa jechaliśmy razem. Dzięki wspólnej jeździe, raz go zmieniłem i pociągnąłem parę kilometrów, średnia skoczyła mocno do góry, bo do Lip to snułem się jak żółw. Szkoda, że tak się wcześniej wlokłem, bo może dobiłbym do średniej 30km/h.
W zasadzie to muszę spróbować i samemu pociągnąć na maksa tą trasę. Omijając ścieżki rowerowe powinienem dać radę.
W zasadzie to muszę spróbować i samemu pociągnąć na maksa tą trasę. Omijając ścieżki rowerowe powinienem dać radę.
Statystyki:
Odległość: 43.12 km;
Czas: 01:40 h
Średnia: 25.87 km/h;
Temperatura:;
Czas: 01:40 h
Średnia: 25.87 km/h;
Temperatura:;
też standardzik
Środa, 3 sierpnia 2011 | Komentarze 0
Trochę dalej niż standardzik, w zasadzie do kolejnego parkingu leśnego
Statystyki:
Odległość: 36.40 km;
Czas: 01:28 h
Średnia: 24.82 km/h;
Temperatura:23.0;
Czas: 01:28 h
Średnia: 24.82 km/h;
Temperatura:23.0;
standardzik
Poniedziałek, 1 sierpnia 2011 | Komentarze 0
Standardowo, na Lipy, zbytnio nie napinając się.
Statystyki:
Odległość: 26.30 km;
Czas: 01:01 h
Średnia: 25.87 km/h;
Temperatura:22.0;
Czas: 01:01 h
Średnia: 25.87 km/h;
Temperatura:22.0;
po wczorajszym
Środa, 27 lipca 2011 | Komentarze 0
Takie tam wieczorne deptanko po wczorajszym. Nogi może i nie bolą, ale jakoś sił brakuje na mocniejsze kręcenie korbą.
Statystyki:
Odległość: 96.62 km;
Czas: 03:55 h
Średnia: 24.67 km/h;
Temperatura:24.0;
Czas: 03:55 h
Średnia: 24.67 km/h;
Temperatura:24.0;
Niczym pątnicy do Rokitna
Wtorek, 26 lipca 2011 | Komentarze 4
Pogoda piękna, idealna rowerowo, szkoda jej zmarnować. Postanowiliśmy więc ze Sławkiem wybrać się na pielgrzymkę do Rokitna. Najpierw czekał nas zjazd po nowo wyremontowanej ulicy Sybiraków. Obrałem pozycję niby rasowy kolarz, zamknąłem oczy i huzia z górki. No i padł rekord, 69.40 km/h. I to raptem może 400 metrów tej górki. Nie dziwota, że podjazd pod nią to istna katorga.
Po ochłodzeniu hamulców i obręczy podeptaliśmy dalej. W Skwierzynie zatrzymaliśmy się przy rondzie koło wieży ciśnień, a potem pojechaliśmy kawałek główną drogą. Dobrze, że w Skwierzynie zrobiliśmy sobie mały postój, bo zaraz za nią czekał nas męczący podjazd, który dał nam się we znaki.

W Chełmsku odbiliśmy w prawo i leśnym duktem pojechaliśmy prosto na Rokitno.

Po paru kilometrach naszym oczom ukazała się Bazylika Mniejsza Matki Bożej Rokitniańskiej. Jej budowa została ukończona w 1756 roku, w ołtarzu głównym umieszczono cudowny obraz Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej ukoronowany koronami papieskimi w 1989 r. Nad sklepieniem ołtarza znajduje się tetragram Imienia Bożego JHWH.
Obraz namalowany został na początku XVI w. Prawdopodobnie jest to fragment większego dzieła. Charakterystycznym elementem jest odsłonięte ucho – stąd nazwa obrazu. Początkowo znajdował się na Kujawach w rękach rodziny Stawickich, potem Wacława Leszczyńskiego, kanclerza koronnego Królestwa Polskiego. Poprzez kolejne darowizny trafił w posiadanie opatów klasztoru cystersów z Bledzewa. Tam stał się słynny z powodu licznych cudów. W 1670 r. 4 marca biskup poznański Stefan Wierzbowski na mocy badań specjalnej komisji uznał obraz za cudowny.







Tuz za bazyliką jest całkiem sympatyczny park. Droga krzyżowa i te sprawy. Jest nawet akwen wodny patrolowany przez nowoczesny kuter torpedowy "Zosia" Watykańskiej Marynarki Wojennej.










Akurat jak siedzieliśmy w parku na naszymi głowami przeleciały dwa Migi-21. Leciały dość nisko i wolno, ale zanim się ogarnąłem to zniknęły za drzewami i nie zdarzyłem zrobić im zdjęcia.
Powrót tą samą drogą, średnia wyszła nie za wysoka, bo pomimo iż między Gorzowem i Skwierzyną deptaliśmy dość ostro, do Skwierzyny średnia była ponad 27, ale potem jazda lasem, kręcenie się po parku zrobiły swoje.
Jak wracaliśmy mą uwagę przykuła reklama jakiegoś pałacyku w Wiejcach. Chyba się tam wybierzemy, zawsze jakiś kolejny cel wycieczki.
Po ochłodzeniu hamulców i obręczy podeptaliśmy dalej. W Skwierzynie zatrzymaliśmy się przy rondzie koło wieży ciśnień, a potem pojechaliśmy kawałek główną drogą. Dobrze, że w Skwierzynie zrobiliśmy sobie mały postój, bo zaraz za nią czekał nas męczący podjazd, który dał nam się we znaki.

Skwierzyna - Wieża ciśnień© donremigio
W Chełmsku odbiliśmy w prawo i leśnym duktem pojechaliśmy prosto na Rokitno.

Chełmsko - blokada przed torami© donremigio
Po paru kilometrach naszym oczom ukazała się Bazylika Mniejsza Matki Bożej Rokitniańskiej. Jej budowa została ukończona w 1756 roku, w ołtarzu głównym umieszczono cudowny obraz Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej ukoronowany koronami papieskimi w 1989 r. Nad sklepieniem ołtarza znajduje się tetragram Imienia Bożego JHWH.
Obraz namalowany został na początku XVI w. Prawdopodobnie jest to fragment większego dzieła. Charakterystycznym elementem jest odsłonięte ucho – stąd nazwa obrazu. Początkowo znajdował się na Kujawach w rękach rodziny Stawickich, potem Wacława Leszczyńskiego, kanclerza koronnego Królestwa Polskiego. Poprzez kolejne darowizny trafił w posiadanie opatów klasztoru cystersów z Bledzewa. Tam stał się słynny z powodu licznych cudów. W 1670 r. 4 marca biskup poznański Stefan Wierzbowski na mocy badań specjalnej komisji uznał obraz za cudowny.

Rokitno - Bazylika Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej© donremigio

Bazylika Mniejsza Matki Bożej Rokitniańskiej© donremigio

Rokitno - Bazylika© donremigio

Rokitno - Bazylika© donremigio

Rokitno - Jan Paweł II© donremigio

Rokitno - Bazylika© donremigio

Orzeł z dumnie wypiętą klatą© donremigio
Tuz za bazyliką jest całkiem sympatyczny park. Droga krzyżowa i te sprawy. Jest nawet akwen wodny patrolowany przez nowoczesny kuter torpedowy "Zosia" Watykańskiej Marynarki Wojennej.

Nowoczesny kuter torpedowy klasy Blue Arrow należący do Marynarki Wojennej Watykanu© donremigio

Rzut okiem na akwen wodny© donremigio

Krzyż a na nim niejaki Jezus Chrystus© donremigio

Rokitno - kaplica© donremigio

Ciągle wodę lejący© donremigio

Rokitno - posąg© donremigio

Ten to nanosi się tych baranów© donremigio

Rokitno - Droga krzyżowa© donremigio

Rokitno - figurka© donremigio

Rokitno - kolejna figurka© donremigio
Akurat jak siedzieliśmy w parku na naszymi głowami przeleciały dwa Migi-21. Leciały dość nisko i wolno, ale zanim się ogarnąłem to zniknęły za drzewami i nie zdarzyłem zrobić im zdjęcia.
Powrót tą samą drogą, średnia wyszła nie za wysoka, bo pomimo iż między Gorzowem i Skwierzyną deptaliśmy dość ostro, do Skwierzyny średnia była ponad 27, ale potem jazda lasem, kręcenie się po parku zrobiły swoje.
Jak wracaliśmy mą uwagę przykuła reklama jakiegoś pałacyku w Wiejcach. Chyba się tam wybierzemy, zawsze jakiś kolejny cel wycieczki.
Kategoria Fotorelacja, coś koło 100 km, Wokół Gorzowa
Statystyki:
Odległość: 35.65 km;
Czas: 01:18 h
Średnia: 27.42 km/h;
Temperatura:22.0;
Czas: 01:18 h
Średnia: 27.42 km/h;
Temperatura:22.0;
z nową korbą
Poniedziałek, 25 lipca 2011 | Komentarze 0
Wreszcie wymieniłem suport i korbę. Suport już sobie strzelał, popiskiwał i rzęził, a korba może nie tyle zużyta, co zmieniłem na mniejszą, 44T, co by wykorzystywać częściej mniejsze koronki z tyłu. Przy 48T z przodu korzystanie z 11 czy nawet 12 było sporadyczne. Teraz jeżdżę na 44-12 i jest cacy. Przełożenie nieco mocniejsze niż 48-14 z którego korzystałem wcześniej, i może nieco mniej elastyczne bo trzeba na niektórych podjazdach wrzucić luźniejsze, ale to kwestia przyzwyczajenia. No i zużycie będzie rozłożone na większą ilość koronek z tyłu, bo tak to używałem tylko jednej i ona najbardziej się zużywała.
Statystyki:
Odległość: 42.50 km;
Czas: 01:33 h
Średnia: 27.42 km/h;
Temperatura:23.0;
Czas: 01:33 h
Średnia: 27.42 km/h;
Temperatura:23.0;
przed meczykiem Wisełki z czymś tam o coś tam
Wtorek, 19 lipca 2011 | Komentarze 1
Prze meczykiem Wisełki z czymś tam o coś tam znalazłem chwilę co by strzelić sobie czterdziestkę. Ludzi na rowerach sporo, jednego jadącego na full mtb podgoniłem nawet trochę. Widziałem go majaczącego na horyzoncie, dogoniłem go siadłem mu na koło i chyba na ambicję, bo zerwał się i zaczął gnać. Żal mi się go zrobiło. Rower to był kawał kloca obwieszony tarczówkami, z oponami jak od traktora. Pocił się, sapał przy tych 32km/h wreszcie na jednym z podjazdów odcięło mu prąd i został w tyle.
Takie fulle to jednak nie jest sprzęt na szosę. Po cholerę w ogóle ludzie kupują mtb by jeździć nimi po asfalcie.
Takie fulle to jednak nie jest sprzęt na szosę. Po cholerę w ogóle ludzie kupują mtb by jeździć nimi po asfalcie.
Statystyki:
Odległość: 50.20 km;
Czas: 01:52 h
Średnia: 26.89 km/h;
Temperatura:24.0;
Czas: 01:52 h
Średnia: 26.89 km/h;
Temperatura:24.0;
a tak bez celu
Niedziela, 17 lipca 2011 | Komentarze 1
A tak sobie bez konkretnego celu, w zasadzie żeby sobie tylko co nieco podeptać. Po przekroczeniu 25km w tył zwrot i z powrotem równym tempem bez szarpania. Do jeziora w Lipach w cholerę rowerzystów, a na drodze do Dankowa już pustki. Powrót z męczącym wmordewiatrem.
Statystyki:
Odległość: 51.70 km;
Czas: 01:51 h
Średnia: 27.95 km/h;
Temperatura:24.0;
Czas: 01:51 h
Średnia: 27.95 km/h;
Temperatura:24.0;
jednym ciągiem
Poniedziałek, 11 lipca 2011 | Komentarze 0
Z lekko stukającym suportem pojechałem sobie w kierunku na Danków. Za cel obrałem sobie przejechanie jednym ciągiem 50km, tak więc po mniej więcej 25 w tył zwrot i obrałem azymut ku domostwu. Po drodze przywitałem się i wyprzedziłem jakiegoś szosowca, a tak to bez zdarzeń.